Tekst piosenki:
REFREN x2
Ten za brudny dla czystych, ten za czysty dla brudnych
Bo na sercu mam blizny charakter mam trudny
Ten za czysty dla brudnych, za brudny dla czystych
Tego się nie da ukryć trochę inny niż wszyscy
1ZWR
Start już zbyt daleko, a meta wciąż odległą
Ale nie ma tego złego póki leje flow na srebro
Wokół dzieło jego czasem myślę, że je przeklął
Ja za brudny na niebo i zbyt czysty na piekło
Siedzę jak u Tiffaniego tylko czemu z tą cegłą
Mam co jeść mimo tego ciągle czuję tą wściekłość
Życie gra Vivaldiego skrzypce słyszę ledwo
Widzą we mnie pijanego bo im mówię, że słyszę głos
Ja mówię im, a oni patrzą na mnie jak bym był chuj wie kim
Jeden wystukuje pin drugi popija espresso
Się delektuje nim jak chuj wie czym
A ja patrzę na nich obu i pytam kto tu jest kim?
Bardziej miłosierny skreślił mnie bo nagrzeszyłem
Jak mi życie biło sierpy, nie bo nie to pakt z devilem
Ale ten się tu roześmiał krzycząc do mnie w piekle cieśla
Cieślak skreślam czy jakoś tak eee
Tak mnie wyjebali na lód ze mną wtedy jeszcze paru
Za wszarz i wyjazd z baru z piekła wypad z raju
No to wszedłem do kanałów zaczynając od zapału
Jak się później okazało siedział tam już cały naród
Podziemna kanalizacja jak obszary Gibraltaru
Staliśmy się niewidoczni dla tych kamer i radarów
Do podziemi i kanałów przywiodła nas wizja planów
Fałsz i hipokryzja panów namacalnie bliska halun
Pomyślałem i co teraz głos na nie od Lucyfera
Pozwolenia stwórcy nie mam co ja tu będę puszki zbierał
Bunt wybieram twórczy nie ład czas obudzić Guliwera
To, że obaj mnie skreślili zmieniło mi punkt widzenia
Nie będę się mył czy brudził bym w ich oczach był z ich ludzi
Nie chcą mnie bo strach ich dusi, że im się ten młyn wywróci
Takich jak ja się wyklucza, a tych cech się nie wyucza
Nie dość, że myśli i gada to jeszcze ta Mary w płucach
Potencjalny psychopata, nie anioł co cicho lata
Nie na mnie przy jądrze ziemi czeka kilof czy łopata
Mam psychikę piromana tego co nie tylko gada
Jak siadam do kilograma to figle jak licho płatam
Boją się mnie jak zarazy widzą jak im bydło pada
Akrobata widmo kata wjeżdżam znikam pył opada
Jeden ziewa w biurze szefa drugi je i się wygrzewa
Pewnie też bym się wyjebał dla dobra piekła i nieba
REFREN x4
Ten za brudny dla czystych, ten za czysty dla brudnych
Bo na sercu mam blizny charakter mam trudny
Ten za czysty dla brudnych, za brudny dla czystych
Tego się nie da ukryć trochę inny niż wszyscy
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (3):
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓