Szuwar - Między sufitem, a podłogą

Kurwa

Okiełznać emocje, nic nie jest proste,
dzięki Bogu i sobie, i ludziom czuje ten postęp.
W rzeczywistości los ten dał mi wszystko,
na porażkach i sukcesach tu wyrosłem.
Potrzebny mi jest sufit,
bo gdy emocje zaczną skakać, trzeba do tyłu wrócić
i podłoga w postaci niepochyłej krzywej,
czasami dobrze wiedzieć, że nie da się już upaść niżej.
Jest lider dla swoich
Nie ten z Vivy zakręcony i pusty jak słoik
Masz coś do nich? To masz też do mnie
chuj ci w polik, ten skład wybaczy nie zapomni.
Nie czekam na telefon bo mam takt,
i większe problemy niż rozstanie z kobietą,
a telefon i tak dzwoni, bo mam z kim gonić,
odpoczywać, nie mam pretensji do nich,
nie mam pretensji do nich..

Nie mam pretensji do nikogo, napełnię usta wodą
lub między sufitem, a podłogą zacznę na nowo.
Chodź chcą to przekonać mnie nie mogą,
Emocje, i tak pójdę swoją drogą.

Nie mam pretensji do nikogo, napełnię usta wodą
lub między sufitem, a podłogą zacznę na nowo.
Chodź chcą to przekonać mnie nie mogą,
Emocje, i tak pójdę swoją drogą.

Ostatnio dzwoni do mnie Pahol, mówi : "Stary słuchaj,
ty weź już jebnij tą pracę, na jesień wchodzimy do studia,
na święta mamy EP klasycznie hulamy z tym po klubach"
Jak mówił tak pięknie, w siódmym niebie stałem w butach.
Bo widzisz, poznałem gościa, ciągnie dalej temat,
po co było w tv, jako ktoś, tam nie ma dojścia scena.
Was potrzebuje, czas przebaczy, ale w mediach
nie żartuję, dajcie demo wypromuję ten materiał.
Słuchałem go, jakby przepowiadał mi przyszłość,
Myślę, gdzie będę za rok, jakie flow, dopadnę singla,
tym twarzom, co przyjdą nas wyznawać,
myśleli, sie nie sparzą, ten bilet co tak pięknie kwitnie.
Ba, daliśmy demo niczym mucha nie siada,
to będzie przełom, bucha ta nuta jak gazami,
i tylko czekać, czekać, czekać mamy
i tak minęła jesień, "Świta" i styczeń cały, boot.

Nie mam pretensji do nikogo, napełnię usta wodą
lub między sufitem, a podłogą zacznę na nowo.
Chodź chcą to przekonać mnie nie mogą,
Emocje, i tak pójdę swoją drogą.

Nie mam pretensji do nikogo, napełnię usta wodą
lub między sufitem, a podłogą zacznę na nowo.
Chodź chcą to przekonać mnie nie mogą,
Emocje, i tak pójdę swoją drogą.

Jeśli chodzi o uczelnię, to w usta wody wole nabrać,
miałem czas by je skończyć, wciąż się babram.
Myślisz, że mnie znasz? Lepiej się ja znam,
i wciąż jest jazda, tu na trzech, na parkingach patrz na nich.
Znikły twarze z boisk, graja na giełdzie, flow od ojca,
w sumie to nic nie mam do nich.
Każdy żyje swoim tempem, tępe rady - bezsens
to ich słuchać, nie porównuj się wiecznie.
Wieczory letnie miały tu swój urok,
furą albo z buta, między Caskadą, a Luną.
Graliśmy w zośkę chyba kurwa wszędzie,
mieliśmy bóle nieznośne chyba w każdym ścięgnie.
I dziewczyny tu leciały mówiąc : "Gracie pięknie"
lecz po filmikach z netu mówiłem najwyżej : "Nieźle"
Dziewczyny? Z nimi raczej wynik dodatni,
bo jedyna szmata, jaką miałem, to szmata z matmy.

Nie mam pretensji do nikogo, napełnię usta wodą
lub między sufitem, a podłogą zacznę na nowo.
Chodź chcą to przekonać mnie nie mogą,
Emocje, i tak pójdę swoją drogą.

Nie mam pretensji do nikogo, napełnię usta wodą
lub między sufitem, a podłogą zacznę na nowo.
Chodź chcą to przekonać mnie nie mogą,
Emocje, i tak pójdę swoją drogą.

Ja pójdę swoją drogą człowieku, Szuwar, łuuuuu!