Tekst piosenki:
Ja tutaj w tym syrenim grodzie urodziłem się,
A matka moja ciężko pracowała
I miała synów dwóch to znaczy Felka no i mnie,
Porządnych ludzi z nas wychować chciała.
Felek do nauk głowę miał,
A jam w fabryce robić chciał.
Prawnikiem wkrótce został brat,
A jam bandytą w kilka lat.
Płakała matka martwiąc się.
Brat upominał w słowa te:
"Antek, Antek, biednyś ty,
Ustatkuj się to wstyd!
Pamiętaj, bracie, skończysz źle,
Zmarnujesz talent, spryt!"
Uciekłem z domu, z braulingiem ja ruszyłem w świat.
Nie pożegnawszy się z matką i z bratem.
Bandytów hersztem ja zostałem potem w kilka lat.
A brat mój Feliks został adwokatem.
Napadam pana w nocy raz,
Deszcz lał, okropny był to czas.
Celuję w czoło brauling swój (mój)
Wtem głos znajomy woła "Stój!".
Poznałem brata, zląkłem się.
Brat upominał w słowa te:
"Antek, Antek, wstrzymaj się.
Jam Feliks jest, twój brat!
Ustatkuj się, dziś jeszcze czas.
Przed tobą cały świat!"
Jam odrzekł mu "Precz ruszaj stąd!
Na darmo nie trać słów!"
Brat otarł łzy i ruszył w dal,
A jam bandytą znów.
I od tej chwili upłynęło kilkanaście lat,
Aż wreszcie z bandą moją mnie złowiono
I wtedy mi się przypomniało, co mi mówił brat.
Gdy mnie na salę sądu wprowadzono,
Między sędziami brat mój stał:
On mnie na śmierć skazywać miał!
"Antek, Antek, biednyś ty,
Tak zginiesz jak ten kwiat.
Nie chciałeś słuchać brata słów,
Na ciebie czeka kat."
Załkałem, lecz otarłem łzy,
A w sercu zbrakło tchu.
Brat rzekł: "Wieszajcie"- a sam padł,
Bo serce pękło mu.
I nie pomogły matki łzy
I brata jego głos.
Dziś szubienica czeka go:
Bandyty taki los.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):