Tekst piosenki:
Podrosły już żyto i ciemność,
Tuli partyzantów za tej ziemi wierność,
Chwile później koniec ciszy — szczękają RKM-y,
Dziś możemy być jak oni, jeśli chcemy
Nie trzeba nam dzisiaj akcji dozbrojeniowych,
Dziś to inna walka — siła serca, siła głowy,
Patrząc na Krysiaków — ustal cel swoich szlaków,
Miej w sobie odwagę jak gdy zdobywali Raduń
Mściciel dał życie tajnym kompletom,
Obstawia je pod okiem i korwetą,
Nadchodzi sądne lato, lecz nie przyjdą wakacje,
Teheran utajniony więc słońce świeci jaśniej
Mieli iść na zachód, rozkazy są wyraźne,
Wilno przez chwile nasze, uruchom wyobraźnię,
Te rodzinną ziemie Krysia kocha niepoważnie,
Walczyć o nią będzie, aż w niej na zawsze zaśnie!
W niewoli jest zawsze nadzieja,
Nadzieja umiera ostatnia,
Niech brzmią słowa Mściciela,
Solidarność rodzi się bratnia,
W niewoli jest zawsze nadzieja,
Tak mówi dowódca ???,
Czas wreszcie przejrzeć na oczy,
I zacząć działać samemu
W tej całej beznadziei coście wtedy czuli?
Puszcza Rudnicka już Was nie utuli,
Znów NKWD wiedzie ludzi na Syberię,
Korona wbija swe ciernie
Jednak są jeszcze ci, którzy trwają tutaj wiernie,
Mściciel chroni polską ludność, póki nie polegnie,
Ragner ultimatum sowietom stawia w kwestii,
Zaprzestania na cywilach represji
Ponad połowę Polaków tu wybili,
Zakatowali, do łagrów wypędzili,
Niewygodne wspomnienie, na nas krwawe żniwo,
Świat woli Ejszyszki — pogrom co go nie było
Była prasa, książki, nauka, zbrojne działania,
Konspiracja i oddziały w lasach,
Panie komendancie, dla niektórych bardziej tata,
Bo był jak ojciec, który dzieci swe ochraniał
W niewoli jest zawsze nadzieja,
Nadzieja umiera ostatnia,
Niech brzmią słowa Mściciela,
Solidarność rodzi się bratnia,
W niewoli jest zawsze nadzieja,
Tak mówi dowódca ???,
Czas wreszcie przejrzeć na oczy,
I zacząć działać samemu
Trzynastu wspaniałych w bieli śniegu, czerni nocy,
Nie pierwszy raz strzelanina ich zaskoczy,
Mściciel skacze, by ratować swoich ludzi,
Tym razem nie był szybszy od kuli
Jego ciało chcieli ukryć, by wrócić z saniami,
Jednak nie zdążyli — bolszewicy go zabrali,
On żywych czy martwych nigdy nie zostawił,
Chronił swoich ludzi do możliwości granic!
Poległ w walce pod Kowalkami,
Jego żołnierze zostali sierotami,
On dla nich i dla Polski aż do śmierci,
Tyle lat go chcieli zabić ruscy i niemcy
Tylu partyzantów wyszło spod jego ręki,
Tylu uwięzionych uniknęło męki,
Kolejny z Niezłomnych, których znać powinien każdy,
Więc do roboty — w imię Polski, w imię prawdy!
W niewoli jest zawsze nadzieja,
Nadzieja umiera ostatnia,
Niech brzmią słowa Mściciela,
Solidarność rodzi się bratnia,
W niewoli jest zawsze nadzieja,
Tak mówi dowódca ???,
Czas wreszcie przejrzeć na oczy,
I zacząć działać samemu
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):