Tekst piosenki:
Napada nas to zwykle niespodzianie
I na rozsądek wcale nie ma czasu
Żył sobie człowiek grzecznie jak mieszczanin
A teraz chciałby uciec do pampasów
Utarczka z szefem, jakiś żony wyskok
Coś ci tam w sercu zaskowycze nagle
Więc mówisz sobie: "Dosyć, rzucam wszystko"
I wiatry marzeń wieją w twoje żagle
Niespełnionych marzeń kapitanie
W złym kierunku chyba trzymasz kurs
Za plecami został port - Rozstanie
A przed tobą płonie Wielki Wóz
Płyń na niebo prosto Mleczną Drogą
Dryfuj pośród posrebrzanych raf
Do swej łajby nie bierz dziś nikogo
Chociaż żagli się uczepi strach
Jak Faeton możesz upaść z nieba
I roztrzaskać się o twardy byt
Ale kiedyś ryzykować trzeba
Koni, marzeń nie okiełzna nikt
Na czyn śmiały porwać się należy
Bo nie szkoda potem w ziemi gnić
Kapitanie, czemu w to nie wierzysz
Zwijasz żagle i zaczynasz pić?
Bo to się stało nazbyt niespodzianie
I na rozsądek już nie było czasu
Żył sobie człowiek grzecznie jak mieszczanin
A chciał uciekać choćby do pampasów
Utarczka z szefem, jakiś żony wyskok
Coś ci tam w sercu zaskowycze nagle
Lecz choć mówiłeś, że chcesz rzucić wszystko
To wiatrów marzeń nie złapałeś w żagle
Niespełnionych marzeń kapitanie
W złym kierunku chyba trzymasz kurs
Za plecami został port - Rozstanie
A przed tobą płonie Wielki Wóz
Płyń na niebo prosto Mleczną Drogą
Dryfuj pośród posrebrzanych raf
Do swej łajby nie bierz dziś nikogo
Chociaż żagli się uczepi strach
Jak Faeton możesz upaść z nieba
I roztrzaskać się o twardy byt
Ale kiedyś ryzykować trzeba
Koni, marzeń nie okiełzna nikt
Na czyn śmiały porwać się należy
Bo nie szkoda potem w ziemi gnić
Kapitanie, czemu w to nie wierzysz
Zwijasz żagle i zaczynasz pić?
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):