Tekst piosenki:
[Intro: Tau]
Dziennik. Znowu gapię się w księżyc w pełni.
Pociąg pędzi, pospieszny.
Mam bilet w kieszeni? Mam bilet
Zbiorę się w sobie i pomyślę chwilę.
Ile mil przemierzyłem by Cię poznać
Ile żyć ocaliła moja droga
Ile chwil szkicowałem Twój obraz
Która z nich przekonała Cię by nawiązać kontakt
Czuję się jak przybysz, Panie
Ty dałeś mi się poznać, poznałem
Co mam uczynić, aby otrzymali wiarę
Chciałem byś mnie zabrał stąd, zostałem
[Zwrotka 1: Tau]
Znów płacze mój duch
Zamknę się w czasie, by znaleźć słów klucz
Patrzę się w tarczę by z czasem mieć więź
I w parę sekund, paruje sens łez
Awangarda myśli, że wymyślam myśli,
Adam nadal myśli: "nic po ich myśli"
Ulica zmyśla, bo myśli, że myśli,
Umyślnie mówisz nam w umyśle, pomyślmy
Wymyśliłeś mnie myśliwym złośliwych, myśl boska,
Same złote myśli, Ad maiorem Dei gloriam
Śliczny ten łaciński, jak każda inna fala,
Słyszę anioła, ale nieziemska skala
Na początku było słowo, czyli dźwięk,
Czy litery, czyżbyś był niemy? Nie.
My nie umiemy wysłowić Twej potęgi, jak świeci pociąg
Patrzę znów w okno i chwalę Twój kosmos.
Twój kosmos (Twój kosmos) x3
Patrzę na was dzieci, w prawdzie
Rozkochaliście się w kłamstwie, w diable
On was podzielił bez reszty, tylko ułamek rozmnaża swoją wiarę
Ja im jej dodaję
Nie ujmuję wam życia, jego pierwiastek to nie matematyka
Ja emituję matnię, moje cząsteczki elementarne
Sami się nazywacie, ja nazywam nazwę
[Zwrotka 2: Tau]
Utnę łeb filozofii,
Bo wkrótce utopisz się w utopii, teorii
Widzę puste źrenice, uchodzi z nich życie
Jahwe jest nieskończony, ty znasz tajemnice
Prędzej się wykończysz i źle skończysz
Jako skończony byt, licz do nieskończoności
Absurd, to ja mam imprimatur
I wznoszę Larum, zanim podniosę swój laur
W duszy zgnił Ci karaluch, imituje lazur
Depczesz po sacrum, służysz czartu
Profanujesz profanum, które nie ma wymiaru
Chcesz zmierzyć się z Panem? Weź się opanuj
Mierzysz zbyt wysoko, nie masz umiaru
Używasz czarów dla żartów, ad genua i żałuj
To miara nieprzebrana, zadziwia mnie jej ogrom
Pociąg pędzi nocą, ja podziwiam Twój kosmos
Przemierzam kosmos, aby wierzyć Panie w Twoją moc
I tak bez końca
A Twoja moc pozwala wierzyć w nieskończoność Twą
I tak bez końca
Nadejdzie dzień, kiedy zgaśnie noc
Pryśnie czar, gdy powróci On
Zatrzyma czas, by wypełnić Sąd
Zajaśnieje blask i wypełni mrok
Gdzie się schowasz, w złocie, czy platynie?
Będzie po nas, gdy godzina wybije.
Czas by pokutować, inaczej zginiesz
Zwróć się do Boga i proś o drugie życie
[Zwrotka 3: Tau]
Tau, jestem przybyszem
Bóg spowodował, że głoszę Jego święte imię
Tak gorliwie, jestem nośnikiem prawdy i wiary
Bez niego jestem słaby i upadły
Zanim spadną gwiazdy musisz powstać
Kimkolwiek jesteś nie ignoruj Jego słowa
Przestań obrażać Boga i zacznij kochać ludzi i siebie
Ktoś musi Ci obudzić serce
Myślisz, że kim ja jestem, raperem?
I od dwóch lat na scenie słeguje nawróceniem?
Pomyśl logicznie, spójrz na moje życie
Mam rozrywkę wystawiając się na publiczne lincze?
Nawijam Boże punche, bo nie umiem inaczej?
A z Tobą rozmawiałem o Bogu bo o niczym innym nie czytałem?
Naprawdę, pozdrów psychiatrę i psychologa
I mentora od Yogi, któregoś dnia spotkasz Boga.
Stop.
Czy ponadczasowy utwór można napisać przed czasem?
A da się założyć świat, zanim ten świat się zacznie?
Można założyć, że tak, bo czas wypełnia przestrzeń
A co wypełnia czas, oprócz czterech literek?
Mawiałem, że nie istnieje, choć byłem w błędzie, obłędzie,
Bo bezczelnie wszedłem Stwórcy w kompetencje
Miałem dobre intencje, dlatego jeszcze jestem
Choć nie ma mnie, tylko On jest, który jest wszędzie.
Oddaj się w Jego ręce, a uczyni Cię dzieckiem, przyjacielem
I być może ukaże Ci więcej,
Nie wiem ile pozostało mi chwil,
A ile pozostało Tobie? Myśl.
[ZMIANA BITU]
Dziś wieczorem posłuchamy mojego ulubionego wokalisty.
Śpiewaj Majk. Jedziesz Majk.
[Zwrotka 1: Tau]
Słuchałem Majka za małolata, kiedy biedak żył,
Dzisiaj przemawiam zza majka do małolatów w rytm.
Możesz być królem popu, lecz pamiętaj, że Popkiller,
Nawet jak jesteś mistrzem w kabinie, skoczysz z six feet tip (?)
Frooty look zrodził mi ten owoc pracy
Nie narodzisz się na nowo jeśli spalisz pomost wiary
Wszystko ma swój koniec i początek, oprócz Boga
Szybko, daj mu swoje filozofie, wyjdź z grobowca.
[Refren]
I spotkajmy się w Raju.
(In paradise)
Tylko kochaj w Ojca, wierz mocno w jego wszechmoc
(Just put your trust in my heart)
I spotkajmy się w Raju.
(In paradise)
Tylko kochaj w Ojca, wierz mocno w jego wszechmoc
(Just put your trust in my heart)
[Zwrotka 2: Tau]
Michael, wielki talent i wielka fortuna
Złoty zamek, śmierć nie potrzebuje klucza, umarł
Złota trumna, Jezus ma dla Ciebie looper
To jak repetycja, słucham w kółko, nigdy się nie nudzę
Uczeń? Słucham mistrza, a nie odwrotnie
Przecież opuść Cube'a, Cuba istnieje w edytury Twoich ścieżek
Ewidentnie nie jesteś machine, choć upadasz
I upadaj, żeby żyć trzeba zawsze wstawać
[Refren]
Aby spotkać się w Raju
(In paradise)
Ufaj Jezusowi, złóż ufność jego sercu.
(Just put your trust in my heart)
Aby spotkać się w Raju
(In paradise)
Ufaj Jezusowi, złóż ufność jego sercu.
(Just put your trust in my heart)
[Zwrotka 3: Tau]
Każda czarna płyta niesie inny dźwięk
Chociaż forma się powtarza to odtwarza inną treść
Bóg jest gramofonem, kładzie na mnie silne ramię
Jego igła dzięki łasce wprowadza w wibracje mnie
Mam rację, wiesz?
Jezus pokonał śmierć w trzydzieści trzy obroty
Może zrobię siedemdziesiąt sześć, a co potem?
Życie wieczne, wydam płytę w niebie
I posłucham jej z Michaelem, jeśli tylko tam przeszedł
[Refren]
Może spotkamy się w Raju
(In paradise)
Słuchaj Ducha Świętego, ufaj jego natchnieniom
(Just put your trust in my heart)
Może spotkamy się w Raju
(In paradise)
Słuchaj Ducha Świętego, ufaj jego natchnieniom
(Just put your trust in my heart)
[Zwrotka 4: Tau]
Jackson umarł w moje urodziny, to ciekawe
Świat pożegnał króla, każdy chciał jego testament
Popełniali samobójstwa jakby był ich Panem
Dziwne, a był tylko zwykłym nieboszczykiem
Niebo widzę i nie myślę co się stanie dalej
Czekam na to zmartwychwstanie, nie zamartwiam głowy światem.
Bo nadejdzie moment, gdy pożegnam się z ziemskim padołem
Tak jak kiedyś Michael i przeżegnam się na koniec. Amen.
[Refren]
Do zobaczenia w Raju, bracie
(In paradise)
Zaufaj dziś miłości, ukrytej w Świętej Trójcy
(Just put your trust in my heart)
Do zobaczenia w Raju, siostro
(In paradise)
Zaufaj dziś miłości, ukrytej w Świętej Trójcy
(Just put your trust in my heart)
[Outro: Tau]
Dziennik. Wracam na Ziemię. Jest tak wiele do zrobienia.
Tak wielu z nas potrzebuje miłości, tu, na Ziemi.
Muszę stać się tym, który rozdaje miłość mocą Boga
Ty też musisz się takim stać, restauratorem dusz,
Dopóki trwa życie, Twoje, moje, nasze
Dopóki mamy jeszcze czas, by zmieniać oblicze naszych dusz
Musimy nieść ludziom miłość, bezinteresowną miłość
A któregoś dnia, zapanuje ona na zawsze, gdy wróci nasz Ojciec.
My nie znamy dnia ani godziny,
Dlatego już dziś walcz ze swoim grzechem
By stawać się świętym, godnym ujrzenia Boga, Stwórcy
Godnym otrzymania błogosławieństw Chrystusa
A może zobaczymy się w Raju.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):