Tenet - Pierdol to

Znam takich paru co liczyli zielone,
kolory nie dolarów, ja już nie mam tego szmalu.
Pożałuj, lecz nie żałuj.
Zero żalu w każdym calu.
Namyślamy się w tempie. parujących kałów.
Zamyślamy się w tempie, dogłębnie, wewnie.
Zawitamy to myśli jak błyskawica jebnie.
Ucieka ławica rytm, przed siecią otoczenia.
Powiem prosto: Nienawidzę pierdolenia.
Dajcie plotki, nawinę je na kołowrotki.
Coś tu wyczytałem, dopuściłem się tej zbrodni.
Głodni paparazzi wy o niczym my,
W ogóle nie mają racji, oczekują owacji.
Za znalezienie sensacji wyimaginowanej,
wiem co mnie czeka kiedy wstaje poranek.
Zmiany objawia dzień.
Powtórzę jeszcze raz: Pierdol sentymenty men!

Ref :
Pierdol to, weź pierdol,
Pierdol to, weź pierdol to,
Weź pierdol to i zemną chodź,
Weź pierdol to.


Czujesz ten ból?
Koledzy niemili byli?
Pierdol to, szkoda chwili na debili.
Ulepili se historię, scenariusze pomylili.
Zabili, zabili siebie.
Swoje własnego.
Szkoda mi nawet palca, od lewej trzeciego.
Środkowego jak wyśtyka.
Motyka wotyka.
Po boku wysycha, e tam dojebane.
Sorry za majaczenie po prostu głośno myślałem.
Nawdychałem się tlenu.
Chyba przedawkowałem.
Ćpun, to jestem muzyki narkomanem.
Coraz rozpierdziel słowa, niczym górską panoramę.
Chcesz być mną?
Nie oczekuj na zamianę.
Stary, przejebane.
Lepiej słuchaj słów moich.
W moim branie przeciwko tobie nie będzie wykorzystane.
Moje wersy Cie ochłodzą.
To mój lany poniedziałek.

Ref :
Weź pierdol to, weź pierdol,
Weź pierdol to, weź pierdol
I pierdol to. Chodź ze mną.
Weź pierdol to.
Ziom, ziom, ziom, ziom to pierdol!