Tessa Violet - Haze

Kiedyś byłam przytłoczona każdym drobiazgiem
Rozdarta w postrzępionych szwach
Myślę, że jest to zakorzenione w sposobie, w jakim oddycham
I upijam się chłopcem, który pyta mnie czy jestem gotowa
Mówi, że nie może zrozumieć swojego szczęścia, że mnie poznał,
że pokochał, że przytulał, zdemaskował

Będę twoim empatycznym zbawicielem, dzwoń do mnie, spotkamy się później
Możesz chwalić mnie za sposób, w jaki zawsze wiem co powiedzieć
Będę rzeźbić w twoich żebrach i pozostawię płaczącego o pocałunek tylko dla kopniaka

Ponieważ nic mnie nie syci i wcale się nie nienawidzę
Ale zło czy dobro, wydaje się że nic nie może odebrać tej bezsmakowej mgły i
Nic mnie nie dogania i myślę, że wariuję
Ale zło czy dobro, wydaje się że nic nie może odebrać tej mojej bezsmakowej mgły

Spotkałam chłopca, który nigdy nie zaznał smaku mgły
Dla niego cały świat jest sceną
Podczas gdy ja jestem pięćdziesięcioma odcieniami beżu
Czasami myślę, że to wszystko idzie takim torem, jakim ma iść
Czy byłam stworzona inaczej, czy coś jest ze mną nie tak

Ponieważ jest rewir w mojej klatce piersiowej, niezwiązany z resztą
W moim umyśle i to jest miejsce gdzie moje słowa zostały przyłapane
I staram się to rozchodzić ale mój mózg jest wypełniony mgłą
Odłączającą moje usta od myśli

I nic mnie nie syci i wcale się nie nienawidzę
Zabierz tę moją bezsmakową mgłę
Nic mnie nie dogania i myślę, że wariuję
Ale zło czy dobro, wydaje się że nic nie może odebrać tej mojej bezsmakowej mgły

Nic mnie nie syci i wcale się nie nienawidzę
Ale zło czy dobro, wydaje się że nic nie może odebrać tej bezsmakowej mgły i
Nic mnie nie dogania i myślę, że wariuję
Ale zło czy dobro, wydaje się że nic nie może odebrać tej mojej bezsmakowej mgły