The Killers - Bling (Confession Of A King)

Gdy oferuję ci przetrwanie,
stwierdzasz, że wystarczająco ciężko się żyje,
nie jest tak źle, nie jest tak źle,
skąd wiesz, że masz rację?

Obudziłem się na poboczu,
w krainie, gdzie wszystko przychodzi łatwo,
i nie mogę tego dłużej wytrzymać,
promienie słońca palą mój kark

Więc pobiegłem z diabłem,
pozostawiając szlak wymówek,
tak jak kamień w wodzie -
żywioły decydują o mym losie,
spójrz jak zaczyna...skrzyć.

Gdy oferuję Ci przetrwanie,
stwierdzasz, że wystarczająco ciężko się żyje,
nie mów mi, że to koniec,
powstań
biedny i zmęczony,
ale jest coś więcej od tego

Skąd wiesz, że masz rację,
kiedy już nie odczuwasz niepokoju,
nie jest tak źle, nie jest tak źle.

Czuję jak mój wzrok wymyka się spod kontroli,
ale prę przed siebie w stronę horyzontu,
prę przed siebie,
teraz silny wicher wieje mi w twarz.

Więc rzucasz kamieniami w fale,
mylę się czy mam rację?
uderzam w dno z odgłosem "huh!"
to całkiem dziwne,
swą chwałę podziwiam w pustynnym deszczu,
patrząc jak zaczyna się...skrzyć.

Gdy oferuję Ci przetrwanie,
stwierdzasz, że wystarczająco ciężko się żyje,
nie mów mi, że to koniec,
powstań
biedny i zmęczony,
ale jest coś więcej od tego

Skąd wiesz, że masz rację,
kiedy już nie odczuwasz niepokoju,
nie jest tak źle, nie jest tak źle.

Wyżej i wyżej,
zdobędziemy szczyt,
po nitce do kłębka
dotrzemy do celu,
prosto z ognia,
wyżej i wyżej

Wyżej i wyżej,
zdobędziemy szczyt,
po nitce do kłębka
dotrzemy do celu,
prosto z ognia,
wyżej i wyżej

To wcale nie jest trudne do wytrzymania,
gdy lśni jak złoto,
zapamiętasz mnie.