The Offspring - Fire and Ice

Kiedyś miałem przyjaciela, na którego mogłem liczyć
Tak przynajmniej myślałem
Bo tak to wyglądało
Lecz czas, gdy byłem w potrzebie już mi nie wystarcza
Byś udowodnił mi swą przyjaźń
Kiedyś zobaczyłem oblicze, w które uwierzyłem
Lecz nie było to nic więcej, jak tylko maska
Cóż, wydaje mi się, że już nigdy się nie dowiem
Kto nosi maski, a kto swe prawdziwe twarze

Ale tak jak tu stoję, w pokoju pełnym ludzi
Nie mam nic do powiedzenia
Wszyscy podchmieleni, dym się unosi
Nazywam ich przyjaciółmi, im to wali

Ogień i lód
Tak płytkie słowa dla załamanych
Zabierz mnie od ognia i lodu
Bo będę czekał, aż ten dzień nadejdzie
Kiedy poczuje, ze żyje
Będę czekał na ten dzień

Kiedyś znalazłem miłość, która musiałem znać
Teraz chyba znamy się już zbyt dobrze
Bo gdy jesteśmy razem nie mamy z tego za wiele
Albo może nie mamy tego co chcemy
Kiedyś ujrzałem piękną wizję, za którą podążyłem
Marzenia szybko się spełniają
Kto popełnia błąd w tej grze miedzy mną a tobą?
Cóż, wydaje mi się, że nigdy się nie dowiem.

Ale gdy tak sobie tu siedzę w samotności
Myślę o tej dziewczynie, która tak miękko we mnie weszła
To spojrzenie, ten zapach jej włosów
Mogę ją nazwać moją własną, lecz czy aby na pewno?

Ogień i lód
Tak szlachetne słowa dla szlachetnych ludzi
Zabierz mnie od ognia i lodu
Bo będę czekał, aż ten dzień nadejdzie
Kiedy poczuję, że żyje
Będę czekał na ten dzień

Kiedyś miałem przyjaciela, na którego mogłem liczyć
Lecz czas, gdy byłem w potrzebie już mi nie wystarcza
Kiedyś znalazłem miłość, która musiałem znać
Teraz chyba znamy się już zbyt dobrze
Kiedyś ujrzałem piękną wizję, za która podążyłem
Marzenia szybko się spełniają
Teraz daj mi zamknąć oczy
Bo nie chce już nic widzieć