VeGo - Potrzebuję Snu

E yooo powracamy znowu mija już godzina
trzeba coś nowego dziś wyskrobać a czas mija
zasiadamy i czas na tą rozkmine co dzisiaj wyjdzie
lecą setki pomysłów czekamy az cos wkońcu przyjdzie
w jednej chwili wszystko staje się tematem lecz na marne
nie bede pisał i wyzywał, już słyszałem to wulgarne
jedni mówią żę za dużo w to się angażuje drudzy że już czas odpuścić
nie odpuszcze nie zostawie, temat bedzie jeszcze chwila
Ludzie już nie raz patrzyli sie jak na debila
Chwila skupienia kolejne jakieś wersy lecą to jest dobre
lecz po chwili nadal slowa sie nie kleją a bez sensu nie ułoże
po sporym czasie wkońcu jest tematcik trzeba zacząć pisać
potrzebuje w tym momencie snu nie chce teraz odpaść
kiedy próbowałem zasnąć próbowałem liczyć owce
chociaż zawsze jedna umykała ganiała na tej łące
w głowie ciągle były myśli co ja teraz napiszę
nie miałem tego pomysłu już się nie zmuszę
Mały teraz czas dokończyć tą opowieść

co mam ci powiedz ziom znow ten ksiezyc wita mnie
lampka obok swieci błysk swiatła rozprasza się
kartki brak , tuszu brak dzis klawiatura wordl
tak pisze swoj ten niecodzienny post
mam wene nie musze nic wymyslac jade z bitem
mikser z mic’em podłączone już są
kursor tylko mruga zamiast mknąć
wszystko szlak by wział szybka myśl zrób coś
teraz cos ruszyło tysiąc mysli przepłynęło
na kompie zbyt duzo chaosu ktory budzi nie pokój
w ręku mam długopis to mi dało odetchnąć
to jest to pełna kartka oaza i ten spokoj

Okej temat jest i tekst tez teraz was informuje
kazdy z was mi powie mi ze tekstu nie pojmuje
Czas na studio trzeba wybrać się do niego
nie buj VeGo przecierz nie ma tego złego
co na dobre by nie wyszlo trzeba trzymac wszystko by nie prysło
tak poprostu skojarz sobie wszystko
widze ogarnięte niezłe słuchowisko
widzisz ten pakt Mały VeGo lecą czysto
wszystko jest już ustalone
wszystko jest już ustawione i jedziemy
Stoje w studiu patrze tylko na siatke
ostatni buszek i zaczynam nawijke
to koniec opowieści nie poddawaj się bez walki yooł