Tekst piosenki:
1. (VIx.N)
Yo,
Przed Tobą to co najlepsze jak stoisz pod sceną i czujesz ten mood,
mobilizuję codziennie się rano, by kiedyś wieczorem się poczuć jak król!
Liczę na pracę - nie cud, jak wychodzę z klubu - nie rucham tych suk,
trenuję tu równowagę, bo życie to spacer po linie, jak spadniesz to - Chuuuu,
w normie mam puls, idę spokojnie - raz w górę raz w dół, jak dostaję w mordę to by poczuć boost,
życie to zachód i wschód, patrzę se z dachu na miasto!
Choć wychowała mnie wieś i kiedyś to kurwa był problem,
została więź, WWA zmieniła na dobre i złe - dobierz se kontekst,
rodzina za mnie odmówi koronkę, bo wierzy, że jest nad nami Ojciec,
który kuma to czego nie pojmę sam - to zostanie po mnie
I po tobie też, nawet jak cały świat jest na nie, a jedyne co masz to sumienia wyrzuty
i chęć by tym rzucić, wiedz, że wtedy musisz!
Refren (x2):
Pressing! Pressing!
Musisz wytrzymać pressing! Pressing!
Mieć zimną krew, kiedy wszystko się sypie jak leci
i najłatwiej było by strzelić se w łeb
albo przedawkować leki! Leki!
Po swoje leć!!
Nawet jak wszyscy są przeciw!
Bo nikt tak nie poleci!
2. (Bober)
Nie nawinę Ci, że mam tak samo,
bo nikt nie ma tak samo i kiedyś się nauczysz,
ja kiedyś się nauczę wstawać rano,
ale nigdy nie będę umiał dawać za wygraną, jak grupies,
tyle razy już ryczałem by być tu,
tyle samo razy chciałem iść w pizdu
nie liczę na Mikołaja kiedy czegoś pragnę,
tak na prawdę nigdy nie wysłałem tych listów.
Najwięcej życzeń to spełniłem sam
i nawet jak czasem się czuję kulawy,
to wiem, że pressing to wszystko co mam,
bo bez nacisku się można wykrwawić!
W pokoju bałagan, ale w końcu czuję się poukładany,
dogonimy to za czym biegamy,
nawet jeśli biegać mamy jak pojebani,
nie możesz mnie zranić!
Bo tacy jak my to największy ból zadają se sami,
bo tacy jak my to ciągle próbują być zmotywowani,
zrobię to wszystko nawet jeśli kurwa gołymi rękami
to nie puszczę za nic, bo wciąż pamiętamy,
że w tym całym syfie tak ważny jest..
Refren (x2):
Pressing! Pressing!
Musisz wytrzymać pressing! Pressing!
Mieć zimną krew, kiedy wszystko się sypie jak leci
i najłatwiej było by strzelić se w łeb
albo przedawkować leki! Leki!
Po swoje leć!
Nawet jak wszyscy są przeciw!
Bo nikt tak nie poleci!
3. (Bonson)
Zgubiłem się znowu i zabrakło farta,
nie wiem już jak to tłumaczyć, tym bardziej ogarniać,
presja na bani i chore ambicje nie dają znów zasnąć
i budzę się z krzykiem, i duszę się kurwa tak jakbym maraton miał przebiec tu z astmą.
Mimo to - oni za mną, tyle lat - oni za mną,
chociaż, gdy patrzę na liczby to nie wiem czy warto.
Gnoje łykają zbyt łatwo,
ja za to zbyt szybko chcę zgasić to światło,
zbyt wiele chciałem, zbyt wiele dałem, ze zbyt bolesną zderzyłem się prawdą.
Płoną marzenia, ja patrzę i wkurwiam się że mnie tam nie ma,
odnalazł bym się tam i pewnie zatańczył w płomieniach
i spojrzał Ci w oczy dziękując za teraz,
bo nie da się wiecznie uciekać od przeznaczenia.
Refren (x2):
Pressing! Pressing!
Musisz wytrzymać pressing! Pressing!
Mieć zimną krew, kiedy wszystko się sypie jak leci
i najłatwiej było by strzelić se w łeb
albo przedawkować leki! Leki!
Po swoje leć!
Nawet jak wszyscy są przeciw!
Bo nikt tak nie poleci!
4. (Filipek - nie wiem co on tu robi, można spokojnie pominąć :) )
Robię to dekadę, ale siano jako-tako mam tu ze 2 maksymalnie
miałem chwilę sam pokoju, gdy nie było na rachunki
i myślałem "nie ogarnę" i to nie było za fajne
Ty se myślisz, że tak piszę, no bo co?..
Wers mi się zgadzał do ryma? Ty pizdo!
Mi gołąb srał na stół w mieszkaniu na siódmym,
nic nie działało wtedy łącznie z windą,
wspinam się na szczyt już od kilku lat,
jak spadnę, to się w tym śniegu przekulam,
ale nie chcę więcej mieć powrotu do przeszłości,
w której pochłaniała mnie ta pojebana czarna dziura,
jak w dal znam rap, u was na koncertach to odwieczna tiki-taka
idole podają sobie tutaj ciągle małolatki, potem numerami tuszują se moralnego kaca
Rap jest moim terapeutą, chociaż czasami to spuszczał mi wpierdol,
by funkcjonować w tym świecie musiałem żyć na granicy z watahą jak Rebrow,
życie to pressing, piłki za bardzo Ci nikt nie chce oddać,
ja postawiłem tu na jedną kartę, choć nie koniecznie była wizja Spodka.
Grubo wyjebane, kiedy ciągle chcą aferowicze wystawiać na próbę
wychowała mnie ta dżungla, ale nie idę za stadem, ani mi nie imponuje, kiedy zbierasz na papugę.
Życzę Ci farta mordeczko jak coś chcesz w tym rapie kiedyś spróbować
tylko pamiętaj - tu nie działa SEO - nie da się łatwo wypozycjonować, co nie?
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):