Tekst piosenki:
Mam lot na kabatach a nie lot na bahama,
zapraszam do tańca to zabawa do rana,
muszę tam być gdzie słońce daje błysk,
łapie wtedy bucha bo poprawia mi to zmysł,
i cieszy mi się pysk, kredy się na jaram,
i znów ten stan gdy spalam tego blanta,
banda na kabatach towar skręca w blete,
już na stukany siedzę i odpalam baterie,
mieć dobrą pensję, i uśmiech na mordzie
proste dupencje badać w każdym korcie,
wychodźcie na słońce puki dni gorące,
życzę wam żeby śmigać w te dni porsche,
zobacz sztuka poszła, sztuka jest niezła,
pierwszą ogarnę z drugą spale skręta,
dobra atmosfera i zachodzi chemia,
z ust do płuc wciągam ten temat i mnie nie ma.
Znów ten stan kiedy jaram blanta,
wóda w kielonach i coca cola w szklankach,
I znów ten stan kiedy jaram z fify,
dupy, drineczki, dobra wóda i filisy.
Znów mam ten stan,
kiedy wydaje mi się że wszystko jest blisko,
kiedy wydaje mi się że mogę mieć wszystko,
kiedy wydaje mi się że mogę mieć co chcę,
i wcale nie chodzi tu o pieniądze,
zapale nie zbłądzę i mam stan skupienia,
i to żaden ze stanów o których uczyła cię chemia,
mam stany jak daido, śpiewam w łazience,
tylko nie o tym co pije, a o tym co kręcę ???,
ale jestem szczęśliwy gdy joint z rąk do rąk wraca w moją dłoń,
mam więcej stanów niż mają stany,
ale tak naprawdę jeden jest tylko pożądany
i jeszcze jeden grany gdy daję się we znaki,
gastro, elo, witamy, Kentucky
Znów ten stan kiedy jaram blanta,
wóda w kielonach i coca cola w szklankach,
I znów ten stan kiedy jaram z fify,
dupy, drineczki, dobra wóda i filisy.
I znów ten stan kiedy flacha w łapie,
zajebany jak autobus sobie macha łapie,
i znów kasa w łapie i znów idzie się jebać,
jak dupa co ma burdel w bani i lubi melanż,
chlanie jak kurestwo masz w genach,
jak masz te drugie to siemasz i już mnie nie znasz,
bo skok w boku to krok w tył weź rozkmiń,
te zwrotki bo przekaz chodź prosty to ostry,
chodźmy się najebać ja lecę jak Messerschmitt,
alkoida przejęła stery będę tam pierwszy, nie krzycz,
doprawiam się buchem i śpiewam
i zapominam o problemach siemasz,
jestem witon DS to właśnie mój styl daj
odbić faje albo dobij się do butli,
mam luz i pusty portfel, uśmiechniętą mordę,
pierdolę twoją forsę, chłopcze.
Znów ten stan kiedy jaram blanta,
wóda w kielonach i coca cola w szklankach,
I znów ten stan kiedy jaram z fify,
dupy, drineczki, dobra wóda i filisy.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):