Tekst piosenki:
Skurwysynu Blau...
Od kołyski chciałem być białym murzynem,
Mieć dużo złota i różową limuzynę.
Wypasać kurwy jak barany na pastwisku,
Zgarnąć więcej hajsu niż fiskus.
Marzenia się spełniły, klatę zdobi łańcuch,
Portfel waży tonę, bo mam tyle szmalcu.
Mam więcej ciuchów, niż najbogatszy pedał,
A cała forsa i tak idzie na przemiał.
Walę hajs (?), końca nie widać,
Jakie życie taki rap, ty łajzo chciwa.
Tobie w restauracji szkoda na napiwek,
Ja utrzymuję cały tabu od dziwek.
Weź mnie nie pouczaj jak się robi hiphop,
Ja wolę kręcić (?) na tip top.
To WuWunio, Twój ukochany wariat,
Zerknij na lusterko, nie na komisariat.
Ludzie mnie pytają "Co z tą forsą?",
Ja palę te banknoty, bo mnie kurwa korcą.
Od wypłaty do wypłaty, czasem bywa grząsko,
Uśmiecham się przy tym jak Jack Nicholson.
Ludzie mnie pytają "Co z tą forsą?",
Stukają się w głowę i się kurwa gorszą.
Rap dedykuję prawdziwym alfonsom,
Płonący hajs i pogryzione dziąsło.
Jadę z tym, jestem raperem,
Ciągle poszukiwany przez NBP.
Kajdan na szyi świeci jak Supernova,
Lubię przepych, tak mnie świat wychował.
Mokra jak wodospad jest każda wagina,
Kiedy w kominku płonie spory nominał.
Nie bądź zazdrosny o swoją dziewczynę,
Cipe Ci zostawię i wyrucham jej tyłek.
Dokładnie, wcielam w życie filmy porno,
Robię z Tobą co chcę, bo mi wszystko wolno.
Po orgaźmie palę hajs, Ty szukasz bluzki,
Będziesz mnie wyznawać jak Rydzyka staruszki.
Hajs do kościoła? Kurwa co ja patrzę,
Wolę forsę wyjebać, niż dać ją na tacę.
Pójdę do piekła, jak każdy niemoralny,
wbijam w to chuj brudny w ślinie Twojej panny.
Ludzie mnie pytają "Co z tą forsą?",
Ja palę te banknoty, bo mnie kurwa korcą.
Od wypłaty do wypłaty, czasem bywa grząsko,
Uśmiecham się przy tym jak Jack Nicholson.
Ludzie mnie pytają "Co z tą forsą?",
Stukają się w głowę i się kurwa gorszą.
Rap dedykuję prawdziwym alfonsom,
Płonący hajs i pogryzione dziąsło.
Chyba słychać to z tekstu, rap mnie zepsuł,
Grubą kreską odcięty od plebsu.
Zapach seksu i Ty w kabaretkach,
Przytulam hajs jak górnik za Gierka.
Nie opierdalam się, trzeba ogarniać,
Powielam kasę jak kserokopiarka.
Potem banknoty znikają w ogniu,
Tak, jak Twoja babcia w krematorium.
Hałas, ten kutas to skała,
To Wielkie Yo, tutaj nie ma pedała.
To zapierdala, zapnij pasy synu,
Rap chwyta za serce niczym kardiochirurg.
Jak czarodziej zamieniam kasę w popiół,
To tyra głowę jak 'Rozmowy w toku'.
Trzymajcie się ciepło, nawijał Marcin,
Koleś który co dzień opierdala banki.
Ludzie mnie pytają "Co z tą forsą?",
Ja palę te banknoty, bo mnie kurwa korcą.
Od wypłaty do wypłaty, czasem bywa grząsko,
Uśmiecham się przy tym jak Jack Nicolson.
Ludzie mnie pytają "Co z tą forsą?",
Stukają się w głowę i się kurwa gorszą.
Rap dedykuję prawdziwym alfonsom,
Płonący hajs i pogryzione dziąsło.
Ludzie mnie pytają "Co z tą forsą?",
Ja palę te banknoty, bo mnie kurwa korcą.
Od wypłaty do wypłaty, czasem bywa grząsko,
Uśmiecham się przy tym jak Jack Nicolson.
Ludzie mnie pytają "Co z tą forsą?",
Stukają się w głowę i się kurwa gorszą.
Rap dedykuję prawdziwym alfonsom,
Płonący hajs i pogryzione dziąsło.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):