Tekst piosenki:
Wiele lat ważyłam słowa, by opisać sen.
Jeden szept odmienia jednak, moich marzeń bieg.
Słyszę: szkoda nocy nieprzespanych, szkoda nawet słów.
Nieszkolona, niewyjściowa, za wysoki próg.
Kiedy los podsunie szansę, mam docenić gest.
Wierząc, że prawdziwe szczęście tym dokładnie jest.
Przytakiwać, stać w szeregu, swoje miejsce znać.
Gdzie się kończy koncert życzeń, gdzie zaczynam ja?
Krzywy uśmiech na plakatach, nie potrafię grać.
Choć to przecież nasza praca – mieć pogodną twarz.
Komu wszystko to zawdzięczam – ma być tak jak chcesz.
Ciasny gorset scenariusza nie ukryje łez.
Masz pasować w znane ramy – krzyczy pierwszy rząd.
Zdradą jest pomyśleć nawet, aby iść pod prąd.
Wracam w cień, gdy aplauz budzi finałowy akt.
Gdzie się kończy koncert życzeń, gdzie zaczynam ja?
Kto mnie wpycha w ciasne klatki, klucz przekręca w drzwiach,
Jeśli klucz jest tylko jeden, w porzuconych snach?
Kto, gdy szukam własnej drogi, nowy stawia mur?
Prosto w oczy patrzy z lustra mój jedyny wróg.
Dość przytakiwania kłamstwą, w imię wyższych prawd.
Koniec z lękiem wysokości, by nie sięgać gwiazd.
Dziś marzenia zapomniane wrócą pod mój dach.
Gdzie się kończy koncert życzeń, gdzie zaczynam ja?
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):