Amerykański zespół pochodzący z Kalifornii. Powstał w 1999 roku. Dwa pierwsze albumy utrzymane są w stylu metalcore, na kolejnych grupa ewoluowała i całkowicie odmieniła swój styl, który trudno jednoznacznie zakwalifikować.
Jedynie w Stanach Zjednoczonych album City of Evil sprzedał się w 700 tysiącach egzemplarzy, docierając do pierwszej 30 notowania Billboard. Zespół w roku 2006 był zapraszany na największe festiwale rockowe: Ozzfest, Rock am Ring.
Obecny skład zespołu:
* M. Shadows – wokalista
* Synyster Gates – gitara prowadząca (od 2000)
* Zacky Vengeance – gitara rytmiczna
* Johnny Christ – gitara basowa (od 2002)
* Brooks Wackerman – perkusja (od 2016)
Byli członkowie zespołu:
* Matt Wendt – gitara basowa (1999-2000)
* Justin Sane – gitara basowa, (2000-2001)
* Deamon Ash – gitara basowa (2001-2002)
* James Owen "The Rev" Sullivan (zmarły) – perkusja (1999-2009)
* Mike Portnoy - perkusja (2010)
* Arin Ilejay - perkusja (2011-2015)
1. Warmness on the soul (2001)
2. Sounding the Seventh Trumpet (2001)
3. Waking the Fallen (2003)
4. City of Evil (2005)
5. A little piece of heaven (2007)
6. Avenged Sevenfold (2007)
7. Diamonds in the rough (2008)
8. Nightmare (2010)
9. Welcome to the family (2010)
10. Hail To The King (2013)
11. The Stage (2016)
12. Life Is But a Dream... (2023)
|
Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!
Komentarze (24):
Jedna rzecz związana z A7X jednak niewyobrażalnie mnie denerwuje - fandom; nie cały, oczywiście. Ledwo zdążyłam stracić serce dla owej grupy, a już zdarza mi się wstydzić do tego przyznać, w obawie, iż mogę zostać powiązana z tą chorą częścią fanbase'u. Większość faneczek zachowuje się gorzej, niż stuknięte wielbicielki gwiazdorów pop. Wyzywanie innych ludzi za to, że ośmielili się (konstruktywnie) skrytykować element danego utworu, zachwycanie się członkami zespołu w najpłytszy możliwy sposób (bo przecież Synyster jest taaaki słodki i seksowny...) czy stawianie ich na równi z legendami rocka i metalu jest na porządku dziennym. Poza tym zdecydowane nadużywanie hashtagu "#foREVer"... Coś, co z założenia miało być symbolem, upamiętnieniem zmarłego przedwcześnie muzyka, stało się komercyjne i utraciło swoje pierwotne znaczenie. Każdemu wielbicielowi Sevenfoldów jest przykro z powodu tej straty, ja sama także podziwiam tego niewątpliwie utalentowanego człowieka i ubolewam nad tym, że nie było mi dane zapoznać się z twórczością grupy, kiedy był on jeszcze wśród żywych - ale nieustanne lamentowanie z tego powodu w internecie, w dodatku po prawie siedmiu latach, jest grubą przesadą. Naprawdę tak ciężko zrozumieć, że powtarzające się po raz n-ty komentarze typu "R.I.P. Jimmy", najczęściej okraszone szeregiem płaczących emoji, aż ociekają sztucznością i świadczą nie o szacunku dla Reva, a raczej jego braku?
Uff, wreszcie to z siebie wyrzuciłam. Pozdrawiam pozostałych fanów A7X i czekam na minusy oraz hejty ze strony dwunastoletnich faneczek :>
Pokaż powiązany komentarz ↓
Jak dla mnie wymiata wszystko! Brak mi słów, żeby określić jak zajebisty jest ten utwór:D
Zapowiada się świetna płyta oraz genialny powrót A7x.
Avenged Sevenfold foREVer.