Dinal to czwórka nieprzyzwoicie przystojnych chłopaków (Pan Wankz jest honorowo przystojny bo chodzi na siłkę), którzy swoją wartość na rynku podrywu postanowili wzmocnić działaniem w tzw. hiphopowym składzie. Na początku skład był trzyliterowy, na początku był rok 1998 (albo 97, bo w sumie był kawałek hot97) i na początku było 7 raperów jak 7 oczek w kości. Z biegiem czasu powstał Dinal, bo dziewczyny w mieście uznały trzyliterowe składy za obciach.

W ramach pozbycia się znamion obciachu, w nieudanej próbie załapania się do klubu ludzi pozytywnie zakręconych teleekspresu spytali dzieciaka na podwórku jakby nazwał psa, jakby miał. On powiedział: „DINAL”. Tak naprawdę pewnie powiedział „dina”, ale jest w Opolu seks szop dina z taką murzynką na plakacie, co chyba jest tranzystorem. No i tak to było właśnie.

Potem jeszcze wszedł do klubu jeden typ i można tu spokojnie przedstawić skład:
- Frontman Pan Wankz aka Van Punkz aka Wankej „zawsze ukryty na gadu gadu” - wokal, teksty, wkurwianie pedałów, wzmacnianie nóg na rowerze
- Pan Mateusz aka Matias Szpiler aka Mejdej Mejdej aka Lord Wiader aka „sam sobie burtą i sterem” (znany też jako kuska z duetu kuska i skurwysyn) - bity, wokal, czy to śpiew czy to rap, wiadro, dj’ka w cinie i cukierni…
- Tadziu Gruda aka Urbek aka Zbigniew Smolski aka Zbigi Smols aka Gruby- wszystko robi naraz, wszystko ma zjebane
- Karol k. aka Karol aka Sir Charles - wokal, wsparcie duchowe, tylko odra.
W tym składzie chłopaki robią swój rap dla snobów winylowych, rap przesadnie techniczny o niczym na spoko bitach jak nakazał dipset (bitch).