Teksty piosenek > J > John McCormack > O zespole
2 620 284 tekstów, 31 868 poszukiwanych i 691 oczekujących
John McCormack
john_mccormack

John Francis McCormack był czwartym z jedenaściorga dzieci szkockiego małżeństwa, Andrew i Hannah McCormack, pracowników miejscowego młyna.Hannah w momencie zawarcia małżeństwa mogła podpisać akt wyłącznie znakiem „X”. McCormack jednak wykorzystał najlepsze możliwości edukacyjne, jakie pojawiły się przed nim.Od braci Marist Brothers w Athlone zdobył stypendium i dalsze stypendia w Summerhill College w hrabstwie Sligo, skąd jego dziadek ze strony ojca wyemigrował do Szkocji.Po ukończeniu szkoły dołączył do Chóru Palestrina Pro Cathedral w Dublinie, którego dyrygent, Vincent O’Brien, zgłosił go do Feis Ceoil w 1903 roku. McCormack w wieku dziewiętnastu lat był najmłodszym uczestnikiem, ale zdobył złoty medal. Wbrew temu, co czasem się uważa, James Joyce nie rywalizował z McCormackiem, ale w następnym roku wystartował w Feis i zdobył brązowy medal. Jego ambicje wokalne wkrótce potem osłabły, ale gorliwie śledził karierę McCormacka. Nazwisko McCormacka pojawia się w Ulissesie, a w Finnegan’s Wake pojawia się jako model postaci Shauna the Post.

W 1904 McCormack udał się do St Louis, aby na krótko pojawić się w Irish Village na Światowych Targach; w tym samym roku, w wieku dwudziestu lat, zadebiutował nagraniowo w Londynie, wykorzystując tandetne czasy dziecięcej branży nagraniowej, nagrywając, a nawet powtarzając większość swojego repertuaru dla kilku konkurencyjnych wytwórni nagraniowych. Siostrzane firmy, Gramophone & Typewriter Co (później HMV) i Zonophone, przezwyciężyły trudności związane z powielaniem, wydając nagrania McCormacka pod pseudonimem John O’Reilly, co było wówczas dość powszechnym chwytem.

McCormack miał kontynuować nagrania, zarówno w Anglii, jak i w Stanach, przez następne trzydzieści osiem lat, tworząc jedną z najobszerniejszych dyskografii stulecia – w sumie ponad osiemset płyt. Posiadanie płyty „McCormack Red Seal” było czymś normalnym w przeciętnym amerykańskim domu drugiej i trzeciej dekady stulecia – napisał amerykański krytyk Max de Schauensee – „jak kapcie ojca przy ognisku lub w rodzinnej zamrażarce z lodami Daty są znaczące, gdyż największa sława McCormacka przypadła na okres między upadkiem opery jako formy sztuki współczesnej, naznaczonym mniej więcej przez pierwszą wojnę światową, a powstaniem śpiewaka, w tym Crosby'ego i Sinatry, oraz amerykańską muzyką popularną w okresie lata trzydzieste.

W 1905 roku McCormack udał się do Mediolanu na szkolenie pod okiem Vincenzo Sabatiniego, u którego odbył niecały rok formalnego szkolenia. 13 stycznia 1906 roku w Theatro Chiabrera w Savonie zadebiutował w operze tytułową rolą w L’Amico Fritz Mascagniego, oceniając go dobrze. Wiązał duże nadzieje z tym, co może osiągnąć we Włoszech. Na pocztówce Theatro all Scala odpisał swojemu przyjacielowi, barytonowi J.C. Doyle’owi: „Mam nadzieję, że będę tu śpiewał, zanim umrę”. Ale przesłuchania w La Scali spełzły na niczym, a dalsze drobne występy nie napawały optymizmem.

Ponownie udał się do Londynu i w ciągu kilku krótkich miesięcy zadomowił się na scenie koncertowej w Londynie i na prowincji, a nową piosenką Samuela Liddle’a „A Farewell” zrobił furorę w Queen’s Hall. Przez cały ten czas miał oko na Covent Garden i z niezwykłą pewnością siebie pisał do J.C. Doyle’a: „Robiłem dla nich nastrój Cyganerii, po czym powiedzieli mi, że całkowicie od mojego sukcesu w Fauście będzie zależało, czy dadzą mi trzyletni kontrakt na ważny sezon letni, w którym grał ustępując naszemu wspólnemu ideałowi, Caruso. Miał wtedy dwadzieścia dwa lata, ale niewiele brakowało mu do osiągnięcia celu. 15 października 1907 roku w roli Turridu w Cavalleria Rusticana McCormack zadebiutował w Covent Garden, mając dwadzieścia trzy lata, jako najmłodszy tenor, który kiedykolwiek śpiewał tam główną rolę. Kilka tygodni później zaśpiewał Don Ottavio w Don Giovannim Mozarta i, jak stwierdził „The Times”, odniósł „wielki sukces”, biorąc pod uwagę jego „wykończenie wokalne”. Miał to być pierwszy z ośmiu kolejnych lat jako primo tenore w Covent Garden którym tenor dorównał niektórym z najwybitniejszych tenorów tamtych czasów, w tym wielkiemu Caruso.

W 1909 roku McCormack ponownie przepłynął Atlantyk, tym razem aby zaśpiewać w Manhattan Opera House Oscara Hammersteina. Nowy Jork wziął do serca przystojnego Irlandczyka, a McCormack wziął do serca Nowy Jork. „Chłopięcy rosół”, jak opisał go „New York Herald” podczas jego debiutu u boku Luisy Tetrazzini, od razu stał się hitem. W następnym roku, 1910, śpiewał z Melbą w potężnej Metropolitan Opera House, a w 1911 odbył tournée po Australii jako jej wiodący tenor w Melba-Williamson Opera Company.

McCormack szybko dał się poznać jako światowej klasy tenor operowy na trzech kontynentach (mógł śpiewać także w Rosji i Ameryce Południowej, gdyby nie zobowiązania umowne). Byli jednak tacy, którzy uważali, że jego prawdziwe zajęcie leży gdzie indziej, wśród nich amerykański impresario Charles L. Wagner, który w 1912 roku zorganizował dla McCormacka krótkie tournée koncertowe po Stanach Zjednoczonych. Okazało się to tak skuteczne, że eksperyment natychmiast powtórzono i od tego czasu występy operowe stały się popularne. sporadycznie, podczas gdy tenor z niezwykłą szybkością zadomowił się w obiegu koncertowym.

Do połowy wojny McCormack był w stanie zapełnić każdą salę w Stanach Zjednoczonych, na północy i południu, po brzegi, a nawet ponad pojemność. Miejsca stojące i siedzenia na scenie stały się normą. McCormack stał się fenomenem swoich czasów. W Nowym Jorku śpiewał nawet dwanaście razy w ciągu jednego sezonu – nie powtarzając ani jednego utworu, z wyjątkiem bisów. W Bostonie mógł śpiewać nawet cztery razy w tygodniu i to zrobił

przez kilka lat z rzędu. Żaden dzisiejszy piosenkarz nie podjąłby się jego pracy: przez lata wciskał osiemdziesiąt i więcej koncertów w sześciomiesięczny sezon; często śpiewa co drugi dzień, z nieubłaganymi rozkładami jazdy koleją i samochodem pomiędzy.

Jego ostatnie występy operowe miały miejsce w Monte Carlo w 1923 roku, kiedy oprócz śpiewu w Madama Butterfly, Il Barbiere di Siviglia i pojedynczego przedstawienia Marty, stworzył rolę Gritzko w światowej premierze La Foire de Musorgskiego, która odbyła się 17 marca Sorochintzi: „Piekielny dzień dla Irlandczyka, aby stworzyć sztukę rosyjskiego chłopa” – odpisał Wagnerowi. Krytyk André Corneau też tak uważał: „Romans w I akcie „Pourquoi mon triste coeur” zaśpiewał bosko z westchnieniem wykwintnej melancholii, zabarwionej czułością, drżącej nostalgicznym słowiańskim urokiem. Niestety McCormack nic nie nagrał La Foire de Sorochintzi ani z Die Zauberflöte Mozarta, w którym wystąpił z ogromnym sukcesem w Monte Carlo w 1921 roku.

Słowa Corneau w dużej mierze wyjaśniają, dlaczego McCormack stał się tak kochany i stał się tak ikoną dla irlandzkich emigrantów z ich burzliwą historią: wykwintna melancholia zabarwiona czułością, głosem typowo irlandzkim, w pieśniach i balladach wyraził prawdę, że łzy kłamią w sercu rzeczy. Jeśli była to prawda szczególnie odczuwalna przez Irlandczyków za granicą, atrakcyjność McCormacka była uniwersalna i bynajmniej nie ograniczała się do irlandzkiej rzeszy fanów, wręcz przeciwnie. Śpiewał w Japonii i Chinach w 1926 r., a w 1934 r. odbył tournée po Afryce Południowej z ogromnym sukcesem.

W ramach ciekawostek podczas czterech koncertów, które dał w Imperial Theatre w Tokio, śpiewał arie Artaserse'a Leonarda Vinci (ok. 1690-1732) i Eurydyki Jacopo Periego (1561-1633), a także arie Handla z Alceste i Giustino, z których żaden nie trafił na płytę. Jego repertuar muzyki XVII i XVIII wieku, a także pieśni artystycznej XIX wieku, był znacznie bogatszy, niż sugerowałaby jego dyskografia. Jego popularność w śpiewaniu ballad irlandzkich i w stylu irlandzkim była taka, że ​​często pomija się jego inne osiągnięcia. Uwzględnił i zakończył wieczór balladami, ale nie ograniczył się do nich swoich koncertów.

Podróż po Europie Środkowej w 1923 roku przyniosła serię triumfów. Z Filharmonią Berlińską pod dyrekcją Bruno Waltera McCormack zaśpiewał arię z „Christus am Ölberge” Beethovena. „Na zakończenie otrzymałem wielką owację” – napisał do swojego przyjaciela, arcybiskupa Curleya. Po tym występie dał w Berlinie solowy recital, w większości złożony z Schuberta i Wolfa, i ponownie zatriumfował. Denis McSweeney, menadżer tenora biorący udział w trasie, napisał do Lily McCormack: „Byliśmy świadkami wspaniałych demonstracji na Hipodromie [w Nowym Jorku], Symphony Hall w Bostonie, Sydney i gdzie indziej, ale mogę zgodnie z prawdą powiedzieć, że owacje były zarówno w Berlinie, jak i w Pradze były większe.” W Paryżu na koncercie w Théâtre des Champs-Élysées śpiewał pieśni francuskie

obejmowało to dzieła Fauré; Paladilhe i George Hué, a także César Franck i Padre Martini. W 1924 ponownie odbył tournée po Wielkiej Brytanii, zdobywając uznanie.

W poprzednim roku został Wolnym Człowiekiem Dublina. W 1927 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa muzyki na Narodowym Uniwersytecie Irlandii. W 1928 r. za zasługi na rzecz działalności charytatywnej został podniesiony do godności papieskiej, a w 1932 r. w olśniewającym papieskim mundurze jako John Count McCormack śpiewał „Cesara” Francka „Panis Angelicus” podczas papieskiej Mszy świętej zamykającej Kongres Eucharystyczny dla publiczności w Phoenix Park, szacowanej na milion osób.

McCormack nakręcił jeden film fabularny: Song O’ My Heart (1929) w reżyserii Franka Borzage, wyróżniający się nieprzerwaną sekwencją koncertów. Dziewiętnastoletnia Maureen O’Sullivan zadebiutowała w filmie Song O’ My Heart. Jednak czterdziestosześcioletni McCormack, wciąż przystojny, choć z lekką nadwagą, stanowczo twierdził, że nie zagra miłośnika ekranu, i też tego nie zrobił. W fabule wymyślonej w dużej mierze w trakcie filmu Maureen O'Sullivan zagrała rolę Eileen, jednego z dzieci ukochanej bohatera z dzieciństwa, Mary O'Brien. Film miał urok, ale pewnie z powodu braku wątków miłosnych nie zarobił. McCormack otrzymał 500 000 dolarów za sześć tygodni pracy.

Śpiewał w Ameryce do 1937 r. i odbył ostatnie tournee po Wielkiej Brytanii i Irlandii, którego kulminacją były pożegnania w Theatre Royal Dublin 8 października i w Royal Albert Hall 27 listopada 1938 r. Po przejściu na emeryturę zaczął śpiewać dla Czerwonego Krzyża w Wielkiej Brytanii. podczas II wojny światowej i nagrywał aż do 1942 roku, kiedy to rozwój rozedmy płuc uniemożliwił dalsze śpiewanie. Przeniósł się do hotelu Shelbourne w Dublinie, a następnie do „Glena” w Booterstown w hrabstwie Dublin. Zmarł tam 16 września 1945 roku. Miał sześćdziesiąt jeden lat. Zgodnie z jego wolą został pochowany w mundurze papieskim na cmentarzu Dean’s Grange.

Choć McCormack po raz pierwszy zrobił międzynarodową karierę jako śpiewak operowy, nie był aktorem. Ubrany w rolę operową, na scenie zachowywał się czasami niezręcznie i powściągliwie, czego nigdy nie przezwyciężył. Dla kontrastu, na scenie koncertowej McCormack, podobnie jak on sam, był uosobieniem ciepła i życzliwego uroku, który potrafił trzymać publiczność w dłoni, jak niewielu innych śpiewaków. Tak zapamiętał go jeden z naocznych świadków: „Po prostu poszedł i oparł się o fortepian, i gdyby był w swoim własnym salonie w domu, nie mógłby być prostszy. Wydawało się, że wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną, a on po prostu do nas mówił, cicho, z głową przechyloną na bok i zamkniętymi oczami, opowiadając nam bajki, gdy tylko przychodziły mu do głowy, wywołując u nas uśmiech i wzdychanie odwraca się, rzucając na nas zaklęcia, a czasem ściskając nasze serca patosem jego tonów.

Wiele mówiono o znaczeniu dykcji McCormacka, która rzeczywiście była wzorowa, lecz jego wyczucie słów wykraczało daleko poza zwykłą dobrą dykcję. Trudno wyobrazić sobie piosenkę McCormacka bez zastanowienia się nad jej słowami: „Chociaż lata minęły pomiędzy nimi, słyszę, jak mnie wołasz…”. Mógł rozmawiać na linii muzycznej, łącząc bez wysiłku rytmy mowy z ukryte rytmy muzyczne, rozwiązując nieodłączny konflikt między nimi, tak jakby nie było konfliktu do rozwiązania. Jego umiejętność komunikowania się z publicznością niosła ze sobą rzadkie poczucie intymności. Niejeden komentator wspomniał o złudzeniu, że tenor śpiewał dla nich osobiście, niezależnie od wielkości audytorium. Tę samą intymność widać na płycie: McCormack przekracza ograniczenia nagrań dźwiękowych i dociera do niewidzialnej publiczności w szczery i osobisty sposób.

Jego dyskografia obejmująca około ośmiuset płyt stanowi świadectwo jego niezwykłej wszechstronności i muzykalności. W najlepszych latach posiadał głos o wielkiej czystości od góry do dołu, w połączeniu z doskonałą techniką wokalną. Należał do najmniej pobłażliwych śpiewaków, których wygięta linia legato, znakomite wyczucie rubato oraz doskonale wyważone portamenti i pianissimi nie służyły zwróceniu uwagi na siebie, ale raczej wskazywały i syntezowały słowa i muzykę. Był jednym z najwybitniejszych wokalistów XX wieku.

tekstowo.pl
2 620 284 tekstów, 31 868 poszukiwanych i 691 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności