Natrafiłam na nich przez przypadek i pierwszą piosenką jaką ich odsłuchałam było 'Girls'. Może za pierwszym razem nie ujęła mnie za serce i jakoś nie chciałam szukać dalej JEDNAK coś mi mówiło że ten zespół może mnie jeszcze zaskoczyć (I O BOŻE JAK BARDZO SIĘ NIE MYLIŁAM). Po 50 odsłuchaniu każdej piosenki ze wszystkich 4 EPek oraz całego pierwszego albumu w kółko i w kółko po prostu się zakochałam. Jeszcze w lutym doszedł 2 album co tylko podwoiło zafascynowanie zespołem jak i samymi członkami (takie już życie fana-stalkera). The 1975 jest najbardziej niespotykanym, wyrazistym, świeżym i oryginalnym zespołem jakiegokolwiek słuchałam! Teksty piosenek, estetyka, koncerty, teledyski które nie raz są ze sobą połączone (Robbers, Change Of Heart i Somebody Else) czy sam stosunek do fanów- to są powody dla których naprawdę warto zagłębić się w ten różowo-czarny świat.

Piękni, cudowni!