Tekst piosenki:
Przewodnicząca rady osiedla Wilda
Napisała do prezydenta miasta interpelacje
W której prosi o pilne obniżenie krawężników
Rozpi*rdoliłem sobie twarz na krawężniku
Wylądowałem z nosem w ręczniku
Ból przeszywa moje lico
Gdy wracam do domu ulicą
Wróciłem na klatkę mego bloku
Zaj*bałem się w myślach natłoku
Tak jest codziennie już od roku
Moje życie skąpane w mroku
Zapijałem ból butelką wódki
Którą dostałem od żony rozwódki
Odpaliłem papierosa by ukoić ból
Czułem się jak zarzynany w wół
W niektórych miejscach na Wildzie te krawężniki cały czas są wysokie
Gdy wracam do domu ulicą
Zastępca prezydenta Mariusz W
Zdążył już zresztą odpowiedzieć radnej na interpelację
I wyjaśnił że miasto krawężniki owszem
Obniży lecz nie wszystkie od razu
Rozpi*rdoliłem sobie twarz na krawężniku
Wylądowałem z nosem w ręczniku
Ból przeszywa moje lico
Gdy wracam do domu ulicą
Pytamy więc w zarządzie dróg miejskich
Czy krawężników nie można było obniżyć od razu
I słyszymy, że tak się nie da
Ból przeszywa moje lico
Gdy wracam ulicą
To są inne budżety, to są inni wykonawcy
Także my nie możemy tego tak zupełnie sformować
Proszę pamiętać że jest 105 ulic
Na których realizujemy nasze
Zadanie związane z zarządzeniem strefy
To jest ogromne przedsięwzięcie i nie jesteśmy w stanie
Tak precyzyjnie zgrać
Dwóch yy
Dwóch yy
Krawężników
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):