Tekst piosenki:
Czuję się jak obcy jestem chyba z miejskiej gliny,
Nie kamufluje emocji, chodź pokręcimy się tu jak winyl.
On zmienił stan sejfu o milion w rok, a dziadek wciąż fiata pucuje,
Oni usiądą przy stole rodziną, a ona dba tylko o figurę.
Żul pod sklepem to historia, więc dostał pasztet i wodę.
Komunikacja jest pełna studentów, alegoria mazowiecka i piątek,
Mamy tu ekspansje, robią nam długi, dragi i żarcie.
Jeśli chorujesz naprawdę to wspierasz tym bardziej chore tolerancje.
Każda propaganda mija cel, to jak Owsiak i defraudacja,
A telewizja serwuje kłamstwa, czytaj najdroższa dezinformacja.
Nie jestem typem człowieka, który błądzi z braku idei,
Nie potrafię kłamać i narzekać i nie upublicznię tajemnic.
Nie chcę się mierzyć z nikim, wykształcony nie znaczy oczytany,
Już w szkole nie dbałem o wyniki, bo połączyłem styki wyobraźni.
Jest wiele źródeł zarobku i dostępności wiedzy,
Spójrz, Facebook rozśmiesza miłość w zarodku, jak oferty pracy ZUS.
Poczuj się jak obcy, tylko ode mnie o mnie nie dowiesz się wiele,
Bo wiele wiadomości, zawrę kładąc rękę na serce.
A wiem jak lewoskrętnie bije i ile przeszło migotań i pracy,
Refluks kiedyś mi zwinie bebechy, dodaj guzy na przodzie czaszki.
Nie po to mam studio w domu, aby wciskać kity komuś,
Mam brata, przyjaciół i kochaną mamę i nie będę skrajnym hologramem.
Wytykała mnie palcem od zawsze cała rodzina,
A stare przyjaźnie, najwyraźniej nie były warte słowa przyjaźń.
Ojciec, nie wiem kim był, zdjęcia mówią na pewno nie sobą,
Odszedł - rest in peace, jedyne o co dbał, to samotność.
Wsadź sobie w buty co myślisz, kiedy widzieliśmy się ostatni raz?
Mówię jeb się do wszystkich, którzy twierdzą: takich to znam.
Jedyną stałą są zmiany, od kolorów i rany, aż do świadomości,
Wiem przed czym uciekamy, a za czym gonimy aby zwolnić.
Może miałem za dobrze, a może dobrze zliczę w kilku chwilach,
Może będę miał dobrze, a może skończmy gdybać.
Kto jest neutralny? kto ma świętych wyspowiadać?
Kto jest ekstra unikalny? i co znaczy słowo wiara?
Wiele twarzy, nie przyciągam spojrzeń.
Dalej myślę sto razy w mili sekundzie nim do czegoś dojdzie.
Kto jest zdrowy na umyśle? czy ten kto serdecznie mnie przywita?
Czy świadomie podejmujesz decyzje? czy istnieje miara dla tych pytań?
Mam tyle wad ile zalet, tyle uśmiechu ile smutku z żalem,
Mając w życiu tyle szans na ile sam zapracowałem.
Języka nie zgwałcę, bo uczyłem się na błędach,
A prawdę poznać pragnę zawsze, nawet całkiem niepoprawnie.
Do pewnych słów dorosłem, mając ogromny szacunek do liter,
I nie ma sfer do których nie dotrę, by na papierze przycumować życie.
Mam serce romantyka i nigdy nie chciałem dawać komuś po pysku,
Umysł miejskiego syna i nie będę eskortować poronionych pomysłów.
Podsumujmy, każdy jest nieco wyobcowany?
Ile osób jest z siebie dumnych, a ile w sobie zakochanych?
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):