Alibabki - Kwiat Jednej Nocy

Jonasz Kofta

Juliusz Loranc

1969

Ali-Babki (1969)

Elżbieta Adamiak; Kasia Rodowicz (2012); Siostry Szydłowskie (Jola, Krystyna, Ela, 2019);

1/ LP-vinyl: Ali-Babki - Kwiat Jednej Nocy, 1969 (Pronit, SXL 0577 - Polska); 2/ S-vinyl/7”: Alibabki, Maryla Rodowicz - Kwiat Jednej Nocy/Mówiły Mu, 1969 (Polskie Nagrania Muza, SP-278 - Polska); 3/ S-Flexi/7”: Ali-Babki - Kwiat Jednej Nocy, 1969 (Polskie Nagrania Muza, KP134 - Polska); 4/ S-vinyl/7”EP: Али-Бабки - Цветок Одной Ночи, 1971 (Мелодия, 33Д-00029499 - ZSRR); 5/ LP-Cass: Alibabki - Remanent, 1994 (Polskie Nagrania Muza, CK 1357 - Polska); 6/ LP-CD: Alibabki - Remanent, 1994 (Polskie Nagrania Muza, PNCD 265 - Polska); 7/ LP-CD: Alibabki - Złote Przeboje, 1999 (Point Music, PM 046-2 - Polska); 8/ LP-Cass: Alibabki - Złote Przeboje, 1999 (Point Music, PM 046-4 - Polska); 9/ LP-CD x2: Alibabki - Na Bis ... I Na Deser, 2012 (Polskie Radio, PRCD 1467-1468 - Polska); 10/ LP-CD: Alibabki - My Z Wielkiej Gry, 2013 (Pomaton, 50999 4 09878 2 8 - Polska); 11/ LP-CD: Ali-Babki - Kwiat Jednej Nocy, 2021 (Polskie Nagrania Muza/Warner Music Poland, 01902 9 65098 9 6 - Polska); 12/ LP-vinyl: Ali-Babki - Kwiat Jednej Nocy, 2022 (Warner Music Poland, 902 9 65098 7 2 - Polska);

Alibabki - Kwiat Jednej Nocy (1969) Tekst: Jonasz Kofta Muzyka: Juliusz Loranc Juliusz Loranc był kierownikiem zespołu Alibabki prawie do początku, w każdym razie od czasu, kiedy dziewczęta występowały jeszcze w szarych mundurkach, śpiewając głównie ogniskowe piosenki. Zespół działał bowiem w początkowym okresie pod patronatem Związku Harcerstwa Polskiego. Ambitny Pan Juliusz zdawał sobie sprawę, że daleko na takim repertuarze nie zajedzie, ba widział także jaki potencjał wokalny tkwi w Alibabkach. Rozpoczęły się eksperymenty. Najpierw płytka z awangardowymi wtedy rytmami ska, potem wchodzenie na rynek w roli rozchwytywanego chórku towarzyszącego dziesiątkom solistów. Jednak szef muzyczny ciągle szukał sposobu, na usamodzielnienie się jego podopiecznych. Opowiada kompozytor Juliusz Loranc: „Alibaby śpiewały ni to sopranami, ni to dziewczęcymi głosami. Szukałem dla nich jakiegoś zdecydowanego, charakterystycznego brzmienia. Próbowaliśmy je znaleźć podczas nagrań z innymi wykonawcami. Kiedy w 1967 roku zaśpiewały Gdy Zmęczeni Wracamy z Pól tak zwanymi białymi głosami bliskimi góralskim zaśpiewom, powiedziałem „ciepło, ciepło”, ale kombinowałem dalej. Wymyślałem jakieś układy harmoniczne i szukałem rejestrów, w których one brzmią najlepiej. Wszystko to sprawdzaliśmy na żywo. No i któregoś dnia przyniosłem na próbę taki fragmencik. Dziewczyny to zaśpiewały i doznaliśmy olśnienia. To jest to, o co chodziło”. Odgadliście zapewne, że to był szkic piosenki Kwiat Jednej Nocy, który miał rozpocząć samodzielną karierę zespołu. Tyle tylko, że coraz bardziej popularny Juliusz Loranc nie miał czasu by utwór dokończyć. Zaangażował go tekściarz i telewizyjny redaktor Jerzy Kleyny do kilkuodcinkowego programu zatytułowanego Wariacje Na Pięć Kamer. Zajęcie to było absorbujące, wymagało niemal taśmowego pisania muzyki, ale miało i dobrą stronę. Rozkręcony twórca na tyle pobudził swój talent, że dokończył kompozycję dla Alibabek. Zazdrośnie strzegąc swego dzieła, nie ujawnił go Jerzemu Kleyne. Miał ku temu co najmniej dwa powody. Jednym z nich była dopiero co rozpoczęta współpraca z Jonaszem Koftą. Było tak, że kiedyś jako niezbyt znany kompozytor zapragnął, aby tekst do jego muzyki napisała Agnieszka Osiecka. Ta była zajęta, ale nie chciała, aby młody człowiek odszedł z kwitkiem, ze względu na to, że powoływał się na swoją działalność w klubie Stodoła. Agnieszka Osiecka powiedziała mu: „Idź do Hybryd. Tam mają nieźle piszących chłopaków Wojtka Młynarskiego i Jonasza Koftę. Oni ci pomogą”. I tak Loranc trafił do Jonasza Kofty. Autor ortodoksyjnie poetycko-kabaretowy uległ namowom przekonanego o przyszłym wielkim sukcesie Julka i zgodził się spróbować. Piosenka nosiła tytuł Światło Świec, a nagrała ją Halina Kunicka. Jednak wbrew nadziejom twórców przebojem nie została. No, ale do trzech razy sztuka. Nie trzeba było liczyć do trzech, już druga próba zmieniła podejście Kofty do komercyjnej muzyki. Piosenka Wakacje z Blondynką stała się do dziś nieśmiertelnym przebojem każdych wakacji. Słodycz sukcesu i szybko zapełniające się konto w ZAiKS sprawiły, że panowie postanowili założyć Spółkę Produkującą Przeboje. Opowiada Juliusz Loranc: „Jonaszowi tak to się spodobało, że przy każdym spotkaniu zagadywał mnie „No jak tam? Masz coś?”. No więc kiedy miałem już to „coś” co wyglądało jak materiał na przebój, nagrałem prymkę i przekazałem ją przyjacielowi. Pamiętam, że gotowy tekst przyniósł mi do studia Polskich Nagrań Pan Mieczysław. To był powszechnie uwielbiany tata Jonasza, dokumentował każdy przejaw jego twórczości, gromadził archiwum, a ponieważ mieszkał blisko Starego Miasta, gdzie coś nagrywaliśmy, doręczył mi tekst. Pierwotnie nosił tytuł Królowa Jednej Nocy. Jednak okazało się, że piosenka o takim tytule była już zarejestrowana w ZAiKS-ie. Dlatego piosenka ostatecznie otrzymała nazwę Kwiat Jednej Nocy”. Do nagrania doszło w studio Polskiego Radia. Utwór zaaranżował Jan Ptaszyn Wróblewski i stworzył malowniczą sekcję saksofonów, a w niej … same sławy Włodzimierz Nahorny, Janusz Muniak i Michał Urbaniak. Panowie tak rozbawili się tą nietypową dla nich muzyczną przygodą, że mało brakowało, a nie ukończono by sesji. Pyszna zabawa udzieliła się wszystkim i tak powstała pogodna, radosna piosenka nagrodzona w Opolu w 1969 roku. Odmieniła ona los Alibabek, a w szczególności los śpiewającej partię solową Ewy Dębickiej. Odmieniła też życie Juliusza Loranca, który wkrótce potem pożegnał się ze swoim ukochanym zespołem. Piosenka pierwszy raz została wydana na płycie długogrającej zespołu Alibabki - Kwiat Jednej Nocy w roku 1969 przez wytwórnię płytową Pronit, nr. katalogowy płyty SXL 0577.

Bilet na Księżyc, Bal na dworcu w Koluszkach