Tekst piosenki:
Wypluwam frustracje jak..
Wypluwam frustracje jak..
Wypluwam frustracje jak zaczynam wakacje,
Tak to nie chce myśleć czego nauczył mnie kolejny stacje(?)
Myślałem że już wszystko wiem,
To mój tata miał racje,
Najpierw beztroski zew, potem gorycz na kolacje.
Jak tu przyjać lekcje z pokora kurwa skoro,
Nie ma nic za darmo, każdy chce przyjebać sporo
I dlatego, kurwa mać, kolejny raz mam ustapić,
Będę walczyć z wiatrakami, choć nie raz zaczynam wątpić.
Wierze w ludzi, nie ważne co czas pokaże,
A pieniądz jest potrzebny mi do spełniania marzen,
Wiesz, ludzie tam w środku naprawde są dobrzy,
Tylko albo nie potrafia, albo do tego nie doszli,
Nie ich wina, jak nie twoja zasluga, to twoj status,
Czy bylbys ten sam, rodzac sie u sasiadow?
Przechodze jeden z ciekawszych w życiu etapow,
I jakkolwiek to nie zabrzmi, świadomego rapu
Choć, chyba kurna nie jestem raperem,
Bo, z góry na dół mam wyjebane na ta scene,
Po swojemu sobie gram, kamehame leci w Ciebie,
Takie wychowanie mam, nie wpierdalać sie w interes.
Wychodze przed szereg,
Typ, dla Ciebie sie blaznie,
A ja widze sens w tym co raz wyraźniej,
Nigdy za tłumem, nawet gdy kurczy sie publika,
Choć, sumienie swoja droga nie znaczy schodzić z chodnika,
Moja wolnosć to muzyka,
Dusza instrumentow, zamknieta w głosnikach,
Pytaja mnie, kiedy płyta i za ile?
Za chwile, lece nad miastem z Shakillem teraz wiesz,
Gdyby was pytali, kto leci tam w oddali,
Powiedz Gabryś z kumplami, ponad podziałami sa,
A gdyby was pytali, kto leci tam w oddali,
To odpowiedz Gabryś z kumplami, ponad podziałami.
A gdyby was pytali, kto leci tam w oddali,
To odpowiedz Gabryś z kumplami, ponad podziałami sa,
A gdyby was pytali, kto leci tam w oddali,
To odpowiedz Gabryś z kumplami, ponad podziałami sa,
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):