Tekst piosenki:
[Ref. x2]
Życie nie miałoby sensu bez niej
życie nie miałoby sensu (sensu).
[1zwr.]
To było niecodzienne życie poznałem jego smak
słodki smak, dziewczyna, którą widywałem w snach
była słodka jak likier, odkryła swoją twarz
spotkałem Ją ponownie, była najjaśniejszą z gwiazd.
Ciemne chmury zakryły słońce, to inny kraj
deszcz dał nam koncert, spotkałem Ją tamtego dnia.
Ona zdjęła buty i nieśmiało weszła do środka
nie była sama, był z nią … poczułem lęk w Jej oczach
rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic
a kiedy wyszła szczerze poczułem, że nie chcę już żyć.
Gdyby poczekała na mnie tych parę głupich lat
to odnalazłbym sens w życiu, nie musiałbym się go bać.
Miałem wielkie ambicje bez granic, marzeń tysiące
chciałem być dobrym mężem i jak najlepszym ojcem
i może jestem młody, to fakt, te parę lat
nie powstrzymuje miłości, którą w sobie mam ..
W świetle dnia wszystko wygląda inaczej
niespełniona miłość - zawiedzenie - czas, przypadek
a gdyby Jej nie wyszło w życiu, to ciekawe
czy w ogóle ten Anioł wziąłby mnie pod uwagę ..?
[2zwr.]
Gdybym przyjechał tam do niej i gdybym tam jej nie zastał
usłyszał tylko "nie żyje, pół roku temu umarła".
To bym do siebie nie doszedł, sens uleciałby jak para
czas stanąłby na zegarach, pułapka …
Dzisiaj już wiem, pragnę cieszyć się z każdego dnia
choć razem nie jesteśmy, nie byliśmy, jestem wdzięczny
za to, że Ją w ogóle znam, za to, że miałem przyjemność
poczuć ponownie dotyk jej dłoni, ciut wyżej niż zero.
Tak jak każdy mam swą miłość i nad nią nie zapanuję
poznałem już tą Jedyną i niczego nie żałuję.
Ten wzrok, olśniewający uśmiech
uczucie, które siedzi we mnie do końca życia nie uśnie.
Ja nie chcę zmieniać nic, choć mogłem naprzód wyjść
i gdyby dziś był ten dzień, utkałbym werbalną nić.
A potem zbliżyłbym się i powiedział wprost, że kocham …
Czy tak trudno to zrozumieć ..? Smutku łzy w oczach …!
Pamiętam nasze wiadomości na GG to kiedyś szok był dla mnie,
dzisiaj nie wierzę, że jestem na dnie,
na stałe i bez konieczności powrotu już nie złapię tego wiatru
w żagle, cofam się choć chcę do przodu.
[3zwr.]
W planach welon, miłość, szczęście, Paryż i Praga
na kolację miałem zabrać Ciebie, Miami w planach
lecz coś dobiło mnie od rana, szpitalna sala
a moje serce pęka, dziś a moje plany w ranach …
Jakaś krwawa akcja 26.12.12 - matnia
dnia tak ciężkiego nie przebrnąłem ni w koszmarach.
Jaka wiara ..? Ziemia przestała się obracać
spirala nieszczęść, niepowodzeń wysoka fala ..
I mam w pamięci wszystkie razem spędzone dni.
I choć chciałbym śnić o Tobie, to brakuje mi sił.
I chociaż mam w sobie cząstkę nadziei, to moja szansa
wypaliła się, jak bańka prysła, jak świeczka zgasła.
Braknie słońca nam, jak i dróg pod stopami.
Łzy ocieram z policzków, spływające rzędami.
Dwa sześć i trzy zero dwa dni, dwie daty.
dla Ciebie wielkie święta, dla mnie straszne koszmary.
Mikrofon w statyw, piszę dla Ciebie
układam wersy już od dwa tysiące dziewięć
cztery lata męczę się z niepowodzeniem
ten chory, ale piękny świat znów oddziela nas od siebie.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):