Teksty piosenek > B > Bisz > Wilk chodnikowy
2 667 519 tekstów, 31 904 poszukiwanych i 462 oczekujących

Bisz - Wilk chodnikowy

Wilk chodnikowy

Wilk chodnikowy

Tekst dodał(a): maka2020 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): kamil074 Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): ToTylkoOn Edytuj teledysk

Tekst piosenki: Bisz - Wilk chodnikowy

Chodnikowy wilk!

Stare śmieci zbieram w stare szafy
Dzieciaki klną na stare baby
Ja się kłaniam - już tak długo się znamy
Tyle wariantów chorób i pogód
Życie kręci się wokół porodów i zgonów
We wnykach dogorywa młodość
Moje korzenie przechodzą przez oczodoły czaszek
Wiją się w żebrach, jestem zbyt świadomy czasem nieszczęścia
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
I to przemija - jestem sam jak każdy
Lecz młode dłonie znów zbierają moje kwiaty wiosną
Z balkonu patrzę na ogrody, które rosną i
Myślę o tych ludziach, którzy wciąż chcą żyć
Kombinując jak popchnąć zamiast ciągnąć syf
W każdej rodzinie tu jakiś dzieciak to nadzieja
Która czasem w podstawówce rośnie, potem się rozwiewa
Coraz częściej się upewniam, że marzenia są po to, by się nie spełniać
Bo nie świata tyczą, ale serca
Nie rozwijam się w tempie społeczeństwa, bo
Straciłbym istotę mego człowieczeństwa – wolność
Są miasta muszą trzymać to w klatkach
Wielu pozwala sobie być sobą jedynie na melanżach
Mówią „Nie chcesz dorosnąć”, ja nie chcę tak dorosnąć
Mówią mi jak dorosnąć w dwóch słowach: „Łap chomąto”
Jedyne czego chcą – twych mięśni i godzin
A to, kim jesteś? Bądź poważny,kurwa, kogo to obchodzi? (cicho)
Wkoło ani żywej duszy, w tobie też (cicho)
Wkoło żadnego odgłosu, w tobie zew (cicho)
Zaczyna swą pieśń młodość pusta, miałka
Ktoś położył chuj na świat nasz, masz mnie za świadka, to prawda
Masz mnie za dowód i masz się
To życie kiepski żart, a mówią ci „Bierz je poważnie”
Nie chcesz już słyszeć o hajsie, hajsie, hajsie
Lecz nie ma nic ponad tę walkę o srajtaśmę, oddaj się jej lub poddaj się

Ja będę wyć do pustego nieba
Choć dobrze wiem, że i tak to niczego nie da
Będę czekać, aż powrócą tu zmęczone echa mego głosu
Wierząc, że usłyszę twój wśród nich
I będę żyć na krawędzi cienia
Na ostrzu prawdy nie szukając usprawiedliwienia
Dla tego losu wszystkich ludzi bez imienia, bo
Ludzie to przyczyny, a zdarzenia to skutki

Na ścianie wisi zegar, stanął Bóg wie kiedy
Bóg niekiedy śni mi się i mówi „Musisz przeżyć”
Budzę się wkurwiony, nie mam sił, a muszę wierzyć, że
Nonsens, w którym żyję ma cel, ma mnie zmienić, zmieni
A – może to z braku hajsu?
B – może to z braku sensu?
C – może to wynik lęku, przyzwyczajeń i kompleksów?
Można wymieniać dalej, przyczyn jest alfabet
Ale skutek jest ten sam, dawno przeorałeś banię
Jak jesteś pierdolnięty tu nie dają za to renty
Jak raz się wpieprzysz w gówno, jesteś nim przesiąknięty
Łańcuchy konsekwencji ciągniesz u nóg do śmierci
I różnisz się od reszty, więc jesteś aspołeczny
Wchodzę na wzgórze unieść lekko ciężką głowę
Sam na sam z pełnią, towarzystwo ciężko znoszę,
Zawsze chyba byłem sam, zawsze chyba chciałem tego
Na zegarku mam wciąż zero zero zero zero
Niech bije zegar w takt moich błędnych kroków
Godzina duchów? Sram na to, daj mi spokój
Przerwa od śmierci – życie, nie myślę jak je spędzić
Myślę jak je spełnić, do pełni o tym wyję
Nic to nie daje, ale co by niby dało, gdybym zamilkł?
Moja pieśń, moja miłość, nie czekamy na nic
Gramy swoją rzecz, wielką rzecz z rzeczy małych
Dobrze wiemy kim jesteśmy dla nas będąc nikim dla nich (cicho)
Wkoło ani żywej duszy, we mnie też (cicho)
Wkoło żadnego odgłosu, we mnie zew (cicho)
Zaczyna swą pieśń młodość smutna, wściekła
Znowu wszystko o nas bez nas, szkoda łez na mleko rozlane
Na wieko kamień, już sam na amen, wieki wieków czekałem
W sprawie wartej chuja przelałem krew i atrament
Wchodzę na krawędź, jak wtedy, gdy byłem ptakiem
Błękit był zaproszeniem wtedy, dzisiaj czerń jest rozkazem

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie: Bisz - Wilk chodnikowy

Pokaż tłumaczenie
I gather old trash in old wardrobes
Kids curse at old women,
I bow - we've known each other for so long
So many variants of diseases and weather
Life revolves around births and deaths,
Youth is dying in snares
My roots pass through the eye sockets of skulls,
They writhe in ribs, sometimes I am too aware of misfortune
For a moment I see your eyes like stars,
And then it passes - I am alone like everyone else
But young hands gather my flowers again in spring
From the balcony I look at the gardens that grow and
I think about those people who still want to live,
Figuring out how to push instead of pulling this mess
Here, in every family some kid is their hope,
Which sometimes grows in primary school, then fades away
I am increasingly certain that dreams are meant not to come true
Because they are not about the world, but the matter of heart
I don't develop at the pace of society, because
I would lose the essence of my humanity - freedom
Cities, they have to keep it in cages
Many allow themselves to be themselves only at parties
They say "You don't want to grow up", I don't want to grow up like that
They tell me how to grow up in two words: "Put on the collar"
The only thing they want - your muscles and your hours,
And who are you? Be serious, who the fuck cares? (quiet)
Not a living soul around, neither in you, (quiet)
Not a sound around, inside you the urge (quiet)
Youth begins its empty, shallow song
Someone shat on our world, you have me as a witness, it's true
You have me as proof and you have yourself
Life is a bad joke, and they tell you "Take it seriously"
You don't want to hear about money, money, money
But there's nothing more than this fight for the paper, give in to it or surrender

I'll howl at the empty sky,
Although I know very well that it won't do anything anyway
I'll wait until the tired echoes of my voice return here,
Believing that I'll hear yours among them
And I'll live on the edge of shadow,
On the edge of truth, not looking for justification
For this fate of all people without a name, because
People are causes, and events are effects

There's a clock hanging on the wall, God knows when it stopped
Sometimes i see God in my dreams, and it says "You have to survive"
I wake up pissed off, I have no strength, and I have to believe that
The nonsense I live in has a purpose, is supposed to change me, and will change me
A - maybe it's because of the lack of money?
B - maybe it's because of the lack of meaning?
C – maybe it’s the result of fear, habits and insecurities?
I could go on and on, there are a ton of reasons
But the effect is the same, you’ve scrambled your brain long time ago
If you’re fucked up, they don’t give you a pension here
Once you're deep into shit, you’re soaked in it
The chains of consequences you drag behind your feet until death,
And you’re different from the rest, so you’re antisocial
I climb a hill to lift my heavy head a little
Alone with the full moon, I can’t stand company
I guess I’ve always been alone, I guess I always wanted that
My watch still says 0 0 0 0
Let the clock strike to the rhythm of my missteps
Witching hour? I don't give a shit, leave me alone
A break from death – life, I don’t think about how to spend it
I think about how to fulfill it, I howl about it towards the full moon
It doesn’t help, but what would it help if I fell silent?
My song, my love, we don't wait for anything
We play our thing, a big thing from things small
We know well who we are for us whilst being nothing to them (quiet)
Not a living soul around, neither inside me(quiet)
Not a sound around, inside me urge (quiet)
Youth begins its song, sad, furious
Again, everything about us without us, tears would be wasted over this spilled milk
Nail in the coffin, already alone for good, I've waited forever and ever,
In a matter not worth a shit I've spilled blood and ink
I'm going to the edge, like when I was a bird
Blue was an invitation then, today blackness is the command

Historia edycji tłumaczenia

Tekst:

Bisz

Edytuj metrykę
Muzyka:

Złote Twarze

Rok wydania:

2012

Płyty:

Wilk Chodnikowy

Komentarze (8):
rafaumarcisz 21.09.2016, 18:00
(0)
@ProrokWWA: https://jaksiepisze.pl/chomato-czy-homonto/ pozdrawiam pana debila

Pokaż powiązany komentarz ↓

ProrokWWA 11.06.2015, 17:21
(-1)
HOMONTO debile, a nie żadne CHOMĄTO.

korquenstein 25.12.2014, 18:16
(0)
Chomąto, to taka uprząż dla zwierząt pociągowych, aby z większą siłą mogły wykonywać swoją pracę, np. orać lub ciągnąć wóz

pifko1 5.04.2013, 13:40
(0)
Masz mnie za dowód i maż się
To życie kiepski żart, a mówią ci „Bierz je poważnie”
Nie chcesz już słyszeć o hajsie, hajsie, hajsie
Lecz nie ma nic ponad tę walkę o srajtaśmę, oddaj się jej lub poddaj się!!

katja134 4.12.2012, 14:31
(+5)
Nie rozwijam się w tempie społeczeństwa, bo
Straciłbym istotę mego człowieczeństwa – wolność

Masterpablo 10.11.2012, 13:05
(+4)
Widzę, że kolejny nie ma pojęcia o istnieniu takiego słowa jak chomąto i nie rozumie, po co ono jest tu użyte. Słuchają i nawet nie wiedzą czego, żałosne...

DIGiDIN 7.10.2012, 11:01
(-4)
chomąto..toś d*****ł.

kitapo 1.10.2012, 01:13
(+2)
łap chomąto, a nie łap komonto.

Tylko dla pełnoletnich

tekstowo.pl
2 667 519 tekstów, 31 904 poszukiwanych i 462 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Regulamin | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności