Tekst piosenki:
Nie prawie morałów walczę jak każdy
Nie muszę nikomu nic udowadniać
W mojej pamięci masz tu skrawki
Nie skorzysta z niej tylko wariat x4
Kiedy mam przejebane wstaje rano,chce o tym zapomnieć
Montuje sobie zdrowe śniadanie,czuje że wreszcie jestem w formie
Wszystkie narkotyki to kurwy zrujnowały moje życie doszczętnie
Teraz gram w Drużynie Mistrzów,biorę garściami witaminy wszelkie
Ruszam na trening,dam z siebie wszystko
Chce wypocić zatrute lata,latałem kiedyś jak ostry wariat
Nie zatracę się już nie ma bata
Nie muszę wydzwaniać z rana ziomków,oni czekają już na treningach
Pracujemy sobie wytrwale,żeby nasza grupa była silna
Kiedy zdychasz po imprezach ja w tym czasie wychodzę z siebie
Jeśli jesteś na skraju ćpania i chcesz to zmienić
Przyjadę po ciebie
Reszta chuj to się nie liczy nie zapalimy na ich grobie znicza
Moja drużyna to Drużyna Mistrzów nie przyłączasz się to jest kaplica
Sorry Gregory mam inne plany nie czaisz tego to jesteś palant
Ja zapierdalam robię kondycje nie wchodzi w grę tutaj inny wariant
Nakręcam się i nie mogę skończyć mam już do wygranej blisko
A moje priorytety na dziś to sport,zdrowie i szczery hip hop
Nie prawie morałów walczę jak każdy
Nie muszę nikomu nic udowadniać
W mojej pamięci masz tu skrawki
Nie skorzysta z niej tylko wariat x4
Nie raz miałem przejebane wstawałem rano szukałem głowy
Przysięgałem odbitej w lustrze osobie że kończę z nałogiem owym
Więc rzuciłem wódę 3 lata temu lecz na kilogramy palimy jointy
Ekipa super kilku bokserów siadamy u mnie po treningu ostrym
Tak to wygląda nie wale koksu kaców moralnych nie mam po prostu
Basen,siłownia Drużyna Mistrzów woli zaszaleć sobie na worku
Nie było tak zawsze kochałem melanż 0straciłem żonę i kilku przyjaciół
Sprawiłem rogi kumplowi od dziecka i przejebałem w chuj hajsu
Co miałem robić ? rzuciłem balet bo był tanią dziwką i jakoś mi zbrzydł
Inne sposoby mam na zabawę by dobry mieć nastrój wybieram czil
Kiedyś krzyczałem 'pierdolić system' piłem aż tylko to już mogłem wydusić
Dzwoń po karetkę bo hip hop is dead fiolet i czerwień widniały na buzi
Nie kumam naćpanych z wykrzywionym ryjem słuchamy Borgora,wiertarek z udarem
Nie sztuką wygrzewać się pozytywnie więc puszczamy Dubstep na pełną parę
To prosta opowieść o niegrzecznym chłopcu co chciał zabalować każdy barek w mieście
To zwykła przestroga dla wszystkich sportowców zobaczysz swój koniec gdy wychylisz rzekę
Nie prawie morałów walczę jak każdy
Nie muszę nikomu nic udowadniać
W mojej pamięci masz tu skrawki
Nie skorzysta z niej tylko wariat x4
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):