Tekst piosenki:
Mówisz „małe rzeczy w życiu naszym nic nie wnoszą”,
Zatem spróbuj zasnąć z komarem nad głową nocą,
Codzienna praktyka szczera mnie obdarza mocą,
Małych kroków setki wielki dystans w końcu robią,
Gardzę tą powszechną modą oraz demagogią,
Mówią Ci, że sukces to statystyk mocnych owoc,
Kiedy łączę się ze źródłem, aby tworzyć nowość,
To jest ta esencja, a Ty znów przechodzisz obok
Małe rzeczy mogą Ci namieszać to nie bajka,
Niewidoczny Covid, a leży gospodarka,
Nie wejdzie kolacja, kiedy pod językiem afta,
Chodzisz po jaskiniach i wysiądzie Ci latarka,
Konsekwentnie zbieram ziarnko do ziarnka,
Co by się nie działo, nie liczę tylko na farta,
Kiedy przeterminowany kredyt,
Dzwonią już do Ciebie, a to tylko jedna rata
Wilczy apetyt — teraz płacze kretyn,
Splendor, węgorz, palę wielkie fety,
Nagle boom ptaka bij, o rety?,
Chciałeś się nachapać, przeliczyłeś się niestety
To nie prawda, że nie znaczą wiele małe rzeczy,
Szczery uśmiech przyjaciela humor zawsze leczy,
Ja nie muszę być najlepszy i żyć w bagnie presji,
Nieistotnych perypetii zamieszanie w sieci,
Zbieram ziarenko do ziarnka — to mój złoty przepis,
A patrz, mur powstanie z tego, swojej drogi pewny,
I często wylewam z siebie siódme poty, wierz mi,
Ale to mi daje radość, źródłem mocy ten styl!
Trud — zbieram miód małą łyżeczką,
Bóg — wiem, że zawsze jest ze mną,
Daje efekty codzienna sumienność,
Proces tworzenia pokazał mi piękno,
Mój imperatyw zbudowałem na tym,
Twierdzę weny bracie, a nie domek z waty,
Chciałbyś być kozakiem — to na skróty patent,
Tutaj nie pomoże, czas wykonać pracę
Oczekiwań lawa pochłonęła je lawina,
Kiedy wena mnie tu niesie, nie ma na mnie sukinsyna,
Jaki finał będzie — nie wiem, ale co dzień dobry klimat,
Co by się nie działo, ja już tego nie zatrzymam,
Prawdziwi bracia z ulicy nie chcą prezentów,
Nie potrzebują, mi uwierz, przepięknych komplementów,
Pamięć, przyjaźń i lojalność buduje te więzi tu,
Całokształt zbudujesz, wierz mi, gdy codzienny będzie trud
To nie prawda, że nie znaczą wiele małe rzeczy,
Szczery uśmiech przyjaciela humor zawsze leczy,
Ja nie muszę być najlepszy i żyć w bagnie presji,
Nieistotnych perypetii zamieszanie w sieci,
Zbieram ziarenko do ziarnka — to mój złoty przepis,
A patrz, mur powstanie z tego, swojej drogi pewny,
I często wylewam z siebie siódme poty, wierz mi,
Ale to mi daje radość, źródłem mocy ten styl! [x2]
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):