Bownik - Stalowe BMW

W stronę światła kroki trzy
Jesteś jak ozdoba, moje słowne gry
Płonie nafta, a ja ściskam kij
I znam odpowiedź, i znam swój styl

Powiedz mi, jak ma się twoje zdrowie?
Taka młoda pierś i mocny chwyt
Zostań tu do rana, dowiemy się co zaszło
Wiesz, że robię to dla nas
Idę w pełne brudu miasto

Jadę nocną komunikacją, patrzę w okno, lustruję ubrania
Chciałbym tu na chwilę zasnąć, chciałbym tu na chwilę zasnąć
Ukłonić się trzydziestolatkom, którzy chcą coś zrobić już dziś
Nigdy nie będzie łatwo, wiesz, nigdy nie będzie łatwo
Chciałbym mieć willę z ogrodem, willę z trzydziestego roku
Zawsze słoneczną pogodę, niewiele rejsów i lotów
Mało wyjazdów, powrotów, kogoś kto nazwie mnie wrogiem
I stary zepsuty samochód, i stary zepsuty samochód

Który naprawię i pojadę nim na wieś
Który naprawię dziś, który naprawię dziś
Który naprawię i pojadę nim na wieś
Który naprawię dziś, który naprawię dziś

W stronę światła kroki trzy
Jesteś jak ozdoba, moje słowne gry
Płonie nafta, a ja ściskam kij
I znam odpowiedź, i znam swój styl

Stalowe BMW wygląda bardzo ładnie
To rocznik '74, chciałbym byś zdobył je dla mnie
Stalowe BMW, już całkiem zbędne są słowa
Choć nie widziałem go z bliska, wiem, że nie będę żałował
Stalowy dach i drzwi, i maska stalowa
Nie często miewam sny, wiesz, nieczęsto miewam sny
Chciałbym je naprawić dziś, będę nad tym pracował
Po prostu to zrobię, zamiast próbować

Stalowe BMW, stalowe BMW
BMW, BMW