Tekst piosenki:
Szłaś po drodze przed siebie, nie mając tej świadomości.
Ile krzywdy Twemu sercu może zrobić kilku gości.
Dziś wiesz, że dałaś dużo więcej prócz prawdziwej miłości.
I nie chciałaś wiele więcej niż odrobiny bliskości.
Oni dostali jeszcze więcej niż Ty sama chciałaś oddać.
Z łzami w oczach biegłaś prosto, byleby się nie poddać.
Pośród ciemnych dróg przeszłości i na stromych życia zboczach.
Przeszłaś przez tak wiele zła, powoli tracąc ten błysk w oczach.
Nie potrafili docenić, co chciałaś im ofiarować.
Dziś się dziwię, że żaden nie chciał na tym czegoś zbudować.
I zostały same gruzy, nietopniejący lód w sercu.
A ja staram się go rozbić za pomocą kilku wersów.
Za pomocą kilku słów, szczerych tak jak deszczu krople.
Rozbić chcę ten wielki lód i powybijać wszystkie sople.
I nauczyć Ciebie tego, czego oni nie potrafili.
I rozpalić w sercu ogień, wywalić tych, którzy Cię skrzywdzili.
Otwórz oczy, nie bój się ze spokojem patrzeć w przyszłość.
Odrzucić to, co było. Nie bój się, jestem blisko.
Trzymam Twe dłonie i czuję jak bije Ci serce.
Wiem, że boisz się otworzyć podświadomie czując klęskę.
Za Tobą stoi zamknięta niejedna do wspomnień brama.
Nie oglądaj się za siebie, chodź ze mną, nie jesteś sama.
Chodźmy na spacer nocą, patrzmy wciąż w tą samą stronę.
Jestem obok, by w Twoim sercu dziś rozpalić miłości płomień.
Szukałaś od dawna miłości takiej jak w filmie.
Ale miłość to nie spacery i przesiadywanie w kinie.
Miłość to nie są kwiaty, prezenty i znajomości.
Miłość to wiązanie zawsze ze sobą wspólnej przyszłości.
To wsparcie, by razem pokonywać wszystkie schody.
I budować to wspólnie pokonując przeszkody.
I by być tylko dla siebie, zdobywać swe zaufanie.
Które ja mam dziś do Ciebie, może i Ty będziesz w stanie.
Otworzyć się przede mną i kiedyś pokazać wnętrze.
Które bardzo dobrze wiem, że na pewno jest piękne.
Że masz ogromne serce, które potrafiło kochać.
Tylko pogubiło się, gdy zranił je jakiś chłopak.
Nie jest ważne co było, choć nosisz na sercu bliznę.
I przestało pracować opadając na mieliznę.
No cóż, niestety, przykro mi, no tak się zdarza.
Teraz masz mnie obok, już nie potrzebujesz lekarza.
Otwórz oczy, nie bój się ze spokojem patrzeć w przyszłość.
Odrzucić to, co było. Nie bój się, jestem blisko.
Trzymam Twe dłonie i czuję jak bije Ci serce.
Wiem, że boisz się otworzyć podświadomie czując klęskę.
Za Tobą stoi zamknięta niejedna do wspomnień brama.
Nie oglądaj się za siebie, chodź ze mną, nie jesteś sama.
Chodźmy na spacer nocą, patrzmy wciąż w tą samą stronę.
Jestem obok, by w Twoim sercu dziś rozpalić miłości płomień.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):