Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Crywank
Popularne teksty
11. Clairo - Juna
Crywank - Privately Owned Spiral Galaxy
Privately Owned Spiral Galaxy
Tekst dodał(a): duckk
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): cxsm0o
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Visenna44
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Thought cycle gusty a mind filled with hot air.
Must I care for nothing more than myself?
Do I dare admit the fraught thoughts cavorting?
Resorting in inner-directed mourning
for the part of me that was selfless but left without a warning.
Well that’s what I said, but maybe it’s the fact that I detest
this obsession with myself that’s left a mess inside my head.
Oh shit I’m doing it again, repelling any potential friend,
revealing my innate ability to never fully comprehend
anything bigger than myself, but in the end I still pretend.
Condescending anyone polite enough to choose to misspend their time
watching me as I achieve my secret social mission.
To drain people with my boring stories and opinions.
To see the bigger picture takes intelligence and wisdom,
but I won’t see nothing more with just myself in my vision.
I go outside a blitz of faces unwilling to confess to any empathy,
endlessly incessantly declining any pleasantries.
Heavily breathing, socially teething. I’m open like a vivisection.
Intense tendency to dwell, seething over missed connections.
Infected by my perceptions that I’m a non-entity,
project my insecurity until intensity is weaponry.
Grieving a heavenly fiction I perceived whilst I was dreaming.
Awake! Freezing, wheezing, fundamentally I’m still believing that,
this is an elegy for concepts I conceived in deep sleep,
as I helplessly watch them fade while I awake, I try and keep them alive.
Incomparable with life but eventually they die
and the brain I used to cultivate reveals my lovers were a lie.
When inside my mind I find a way to replicate reality.
Through lucid dreaming I decimate the limitations of actuality.
Capacity practically eternal, mortality external,
no god but I investigate the blasphemous worship of the nocturnal.
Internally existing without morality creates profanities without the travesty
and compared to the apathy of realness I reveal my own insanity.
The majesty of fantasy protects me from tragedy.
Normalities effects traject the agony of rationality.
Which thankfully penetrates with no avail to my unreality,
an elaborately designed privately owned spiral galaxy.
Financially I’m failing, naturally decaying.
Soon I’ll have no safe place to sleep if these bills still need paying,
displaying cravings with open eyes for something mind expanding
for when I drift away I see the totality of understanding.
Must I care for nothing more than myself?
Do I dare admit the fraught thoughts cavorting?
Resorting in inner-directed mourning
for the part of me that was selfless but left without a warning.
Well that’s what I said, but maybe it’s the fact that I detest
this obsession with myself that’s left a mess inside my head.
Oh shit I’m doing it again, repelling any potential friend,
revealing my innate ability to never fully comprehend
anything bigger than myself, but in the end I still pretend.
Condescending anyone polite enough to choose to misspend their time
watching me as I achieve my secret social mission.
To drain people with my boring stories and opinions.
To see the bigger picture takes intelligence and wisdom,
but I won’t see nothing more with just myself in my vision.
I go outside a blitz of faces unwilling to confess to any empathy,
endlessly incessantly declining any pleasantries.
Heavily breathing, socially teething. I’m open like a vivisection.
Intense tendency to dwell, seething over missed connections.
Infected by my perceptions that I’m a non-entity,
project my insecurity until intensity is weaponry.
Grieving a heavenly fiction I perceived whilst I was dreaming.
Awake! Freezing, wheezing, fundamentally I’m still believing that,
this is an elegy for concepts I conceived in deep sleep,
as I helplessly watch them fade while I awake, I try and keep them alive.
Incomparable with life but eventually they die
and the brain I used to cultivate reveals my lovers were a lie.
When inside my mind I find a way to replicate reality.
Through lucid dreaming I decimate the limitations of actuality.
Capacity practically eternal, mortality external,
no god but I investigate the blasphemous worship of the nocturnal.
Internally existing without morality creates profanities without the travesty
and compared to the apathy of realness I reveal my own insanity.
The majesty of fantasy protects me from tragedy.
Normalities effects traject the agony of rationality.
Which thankfully penetrates with no avail to my unreality,
an elaborately designed privately owned spiral galaxy.
Financially I’m failing, naturally decaying.
Soon I’ll have no safe place to sleep if these bills still need paying,
displaying cravings with open eyes for something mind expanding
for when I drift away I see the totality of understanding.
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieCiąg myśli gwałtowny, umysł wypełniony gorącym powietrzem.
Czy powinienem przejmować się tylko i wyłącznie sobą?
Czy mam odwagę przyznać się do moich wariujących spiętych myśli?
Uciekanie się do wewnętrznej żałoby
skierowanej do tej części mnie, która była bezinteresowna, ale zniknęła bez ostrzeżenia.
Cóż, to właśnie powiedziałem, ale może to fakt, że nienawidzę tej obsesji na swoim punkcie, która zostawia bałagan w mojej głowie.
Cholera, znowu to robię, odstraszam każdego potencjalnego przyjaciela, ukazując swoją niezdolność do zrozumienia w pełni czegoś większego niż ja sam, ale i tak udaję.
Traktując z wyższością każdego, kto jest wystarczająco grzeczny, by marnować swój czas,
patrząc, jak osiągam swój sekretny społeczny cel,
aby zanudzać ludzi moimi nieciekawymi opowieściami i opiniami.
Aby zobaczyć całość sytuacji, potrzeba inteligencji i mądrości,
ale ja nie zobaczę nic więcej jedynie z samym sobą w mojej wizji.
Wychodzę na dwór - oblężenie twarzy nie chcących przyznać się do żadnej empatii, nieskończenie, nieustannie odmawiających jakichkolwiek uprzejmości.
Ciężko oddychając, społecznie ząbkując, jestem otwarty jak wiwisekcja.
Intensywna tendencja do rozmyślania, użalania się nad utraconymi kontaktami.
Zainfekowany przez moje odczucia, że nie jestem jednostką,
pokazuję moje niepewności, dopóki ich intensywność nie stanie się bronią.
Opłakując niebiańską fikcję, którą odczułem, gdy śniłem.
Na jawie! Zamarzając, świszcząc, zasadniczo wciąż wierzę, że
to jest elegia dla konceptów, które począłem w głębokim śnie,
podczas, gdy bezradnie patrzę, jak znikają po przebudzeniu, próbuję utrzymać je przy życiu.
Nieporównywalne z prawdziwym życiem, ale na końcu umierają
i mózg, którego używałem do kultywowania, wyjawia, że moje miłości były kłamstwem.
Gdy jestem sam ze swoimi myślami, znajduję sposób do replikowania realności.
Przez sny na jawie zmniejszam granice rzeczywistości.
Pojemność praktycznie wieczna, śmiertelność pozorna,
brak boga, ale śledzę bluźnierczy kult nocny.
Wewnętrzne życie bez moralności prowadzi do profanacji bez parodii
i porównany do apatii rzeczywistości ukazuję swój obłęd.
Majestat fantazji chroni mnie przed tragedią.
Efekty normalności przenoszą agonię racjonalności,
która, dzięki bogu, penetruje bez pożytku dla mojej nieprawdziwości,
misternie zaprojektowana, prywatnie posiadana, spiralna galaktyka.
Finansowo ponoszę porażkę, naturalnie się rozkładając.
Niedługo nie będę miał bezpiecznego miejsca do spania, jeśli te rachunki wciąż będą potrzebowały spłacenia.
Eksponując skrawki z otwartymi dla czegoś, co zmieni mój światopogląd oczami,
dla momentu, w którym odpłynę i zobaczę całokształt zrozumienia.
Czy powinienem przejmować się tylko i wyłącznie sobą?
Czy mam odwagę przyznać się do moich wariujących spiętych myśli?
Uciekanie się do wewnętrznej żałoby
skierowanej do tej części mnie, która była bezinteresowna, ale zniknęła bez ostrzeżenia.
Cóż, to właśnie powiedziałem, ale może to fakt, że nienawidzę tej obsesji na swoim punkcie, która zostawia bałagan w mojej głowie.
Cholera, znowu to robię, odstraszam każdego potencjalnego przyjaciela, ukazując swoją niezdolność do zrozumienia w pełni czegoś większego niż ja sam, ale i tak udaję.
Traktując z wyższością każdego, kto jest wystarczająco grzeczny, by marnować swój czas,
patrząc, jak osiągam swój sekretny społeczny cel,
aby zanudzać ludzi moimi nieciekawymi opowieściami i opiniami.
Aby zobaczyć całość sytuacji, potrzeba inteligencji i mądrości,
ale ja nie zobaczę nic więcej jedynie z samym sobą w mojej wizji.
Wychodzę na dwór - oblężenie twarzy nie chcących przyznać się do żadnej empatii, nieskończenie, nieustannie odmawiających jakichkolwiek uprzejmości.
Ciężko oddychając, społecznie ząbkując, jestem otwarty jak wiwisekcja.
Intensywna tendencja do rozmyślania, użalania się nad utraconymi kontaktami.
Zainfekowany przez moje odczucia, że nie jestem jednostką,
pokazuję moje niepewności, dopóki ich intensywność nie stanie się bronią.
Opłakując niebiańską fikcję, którą odczułem, gdy śniłem.
Na jawie! Zamarzając, świszcząc, zasadniczo wciąż wierzę, że
to jest elegia dla konceptów, które począłem w głębokim śnie,
podczas, gdy bezradnie patrzę, jak znikają po przebudzeniu, próbuję utrzymać je przy życiu.
Nieporównywalne z prawdziwym życiem, ale na końcu umierają
i mózg, którego używałem do kultywowania, wyjawia, że moje miłości były kłamstwem.
Gdy jestem sam ze swoimi myślami, znajduję sposób do replikowania realności.
Przez sny na jawie zmniejszam granice rzeczywistości.
Pojemność praktycznie wieczna, śmiertelność pozorna,
brak boga, ale śledzę bluźnierczy kult nocny.
Wewnętrzne życie bez moralności prowadzi do profanacji bez parodii
i porównany do apatii rzeczywistości ukazuję swój obłęd.
Majestat fantazji chroni mnie przed tragedią.
Efekty normalności przenoszą agonię racjonalności,
która, dzięki bogu, penetruje bez pożytku dla mojej nieprawdziwości,
misternie zaprojektowana, prywatnie posiadana, spiralna galaktyka.
Finansowo ponoszę porażkę, naturalnie się rozkładając.
Niedługo nie będę miał bezpiecznego miejsca do spania, jeśli te rachunki wciąż będą potrzebowały spłacenia.
Eksponując skrawki z otwartymi dla czegoś, co zmieni mój światopogląd oczami,
dla momentu, w którym odpłynę i zobaczę całokształt zrozumienia.
Historia edycji tłumaczenia
| Rok wydania: |
2013 Edytuj metrykę |
|---|---|
| Wykonanie oryginalne: |
Crywank |
Komentarze (0):