Tekst piosenki:
Synu, wytęż słuch, to kilka szczerych słów.
Tutaj zwykła codzienność, to nie fabryka snów.
Znów pod koniec miesiąca brakuje kilku stów.
To powtarza się tak często, jak pełnia i nów.
Nigdy nie lubiłem psów, kościoła i rządów.
Długi ciągną się za ludźmi jak pogrzebowy kondukt.
To pierwsza linia frontu, wojenny taniec .
Świat jest głuchy na twoje łzy i łkanie.
Pamiętasz dojrzewanie? Niezapomniany klimat.
Pierwsze balety, amfetamina i tanie wina.
Blauki spędzone w kinach były całym naszym światem.
Pierwsza miłość i pierwszy foch przyjęty na klatę.
(Hehehe)
Za te wszystkie chwile z tamtych lat.
Za problemy których nigdy nie jest brak.
Zdrowie brat , tego nigdy nie jest za dużo.
A zdobyte wtedy nauki do dzisiaj nam służą.
(Wersja angielska)
Na pewno znasz takie noce,
Ten destrukcyjny moment.
W którym każda myśl waży grubo ponad tonę.
I czy tego chcesz, czy nie.
Jesteśmy tacy sami ziomek.
Nasze serca pompują krew, a łzy są słone.
Wiem, że czasem sam tonę w morzu złych myśli,
I jedyne co z tego mam to psychiczne blizny.
Wokół nas wyścig szczurów,
Rajd za bejmem.
I niektórzy go skończą jak Carradine z Cobainem.
Zwykły szary dzień ludzie kolorują wódką .
Grosze brutto, rzeczywistość mamy smutną.
Rób to co robisz brat, świat jest dziki.
Nie pozwól żeby ktokolwiek mówił że jesteś nikim.
Licz tylko na siebie, jeśli umiesz liczyć
Bo mimo upływu lat, nadal żyjemy w dziczy.
Zawsze jest chwila ciszy przed uderzeniem burzy.
Świat należy do odważnych, nikt nie pamięta tchórzy.
Niektórzy są głupi, chcą się zabić.
Sam zrozumiałem jak bardzo człowiek może być słaby.
Wszystkie wady tego świata, tworzą moją poezje
Więc wylałem frustrację nagrywając bezdech.
To bezsens chłopaku, mimo całego syfu
Nie rób sobie krzywdy przez rzeczy na które nie masz wpływu,
Bo depresja jak tyfus, niszczy społeczeństwo.
I niektórzy poddają się tej dziwce zbyt często.
(Wersja angielska)
Nie chce pierdolić bzdur jak masz żyć i co robić
Niektórzy z nas już za życia kopią sobie groby.
Mijają doby, nie jesteś już taki młody.
Beztroska zamieniła się w walkę o dobrobyt.
Odwieczne schody, świat kłamstw i pleśni.
Wypij za tych co nie mogą, i tych co odeszli.
Teoria orła i reszki, kwestia farta.
Życiowy sarkazm, diabeł zna się na żartach.
Nic nie warta jest duma ludzi bez honoru,
Dwulicowość to jedna z najpopularniejszych chorób.
Gra pozorów, fałszywy uśmiech Judy.
Kaprawe oczka, pasożyt pełen obłudy.
Czas wyczyścić brudy, niewielu to potrafi.
Choć każdemu z nas trupy wysypują się z szafy.
Nie chce prawić morałów, bo sam nie jestem święty.
W górę szkło, wypijmy za błędy.
(Wersja angielska)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (4):
on wylał frustracje nagrywając bezdech <wydaje mi sie,ze mogles sie pomylic jak pisales :P , >
i ortograficzny ,bo tchórzy . Tyle zobaczyłam ^^