Denace - Love Ballad

Nie wiem już, komu ufać
Moje serce jest zimne jak sopel lodu
W jednej sekundzie cię kocham, w drugiej już nie
Więc jaki ma sens ta walka?
Kochanie, słuchaj, znam twoje motywy
Wiem, że mnie nienawidzisz, wiem, że go kochasz
Wiem, że chcesz do niego wrócić, więc idź
To twój dawny przyjaciel, aż po kres drogi
Twoja bratnia dusza, ta, chciałbym, żebyśmy tacy byli
To tak jakbym uderzył twarzą o krawężnik, kiedy na pewno się rozstaniemy
To tak jakby to wszystko stało się tylko po to, żeby grać mi na nerwach
Bo karma to dziwka i złapała mnie pierwszego
Ale dostaniesz to, na co zasługujesz
Bo karma nie puszcza nikogo płazem
Nie chcę być taki negatywny
Ale to, co mówię, to nic innego jak prawda


Nie widzisz, że byłaś dla mnie całym światem
Użyłaś mnie tylko po to, żeby podbić swoją wartość
Teraz widzę prawdę i to mnie rani
To jego chciałaś cały ten czas
Twierdziłaś, że mnie kochasz? Opuściłaś mnie
Pocięłaś mnie jakbyśmy byli na chirurgii
Mam tego dość, mam dość ciebie
Robi mi się niedobrze, kiedy sobie ciebie wyobrażam
Musisz iść, bo masz coś do załatwienia?
Co? Zdradzać mnie z jakimś bezsensownym kolesiem?
Nauczę cie, żeby ze mną nie zaczynać
Będę cię prześladował gdziekolwiek będziesz
Suko, jestem problemem, który jest trudny do pokonania
Myślisz, że tak łatwo wstać i odejść?
Pokażę ci, że to wcale nie jest tak łatwe, skarbie
Jestem psychopatą


Kocham cię, nienawidzę cię
Zrobiłem tyle, ale jesteś niewdzięczna
Wiem, że pewnego dnia zrozumiesz
Nie jestem taki jak ci inni kolesie
Ale wtedy będzie już za późno
Więc nie przychodź mówiąc, że się pomyliłaś
Bo wtedy będę już zajęty
A moja miłość do ciebie nie będzie już istnieć
Nie chcę brzmieć jak dupek, suko
Ale mam nadzieję, że karma sra na twoją listę życzeń
I zmusi cię do gotowania i zmywania
I każe ci odpierdolić się od jego spraw
Chyba nie wiesz, z kim zadarłaś
Mam nagrania, jak ciągniesz chuja
Powinienem je opublikować, jebana suko
Ale nie zrobię tego, bo cię kocham, dzieciaku