[Intro]
I wtedy nadeszła fala ciepła,
Łaskawe ocalenie,
Wybór należy do ciebie,
Dokonałeś go,
Wybrałeś poezję ponad ziomami,
Człowiek jest skomplikowany, jest kimś więcej,
Niż tylko własnymi doświadczeniami i uczuciami,
Teraz już nie dowiemy się, jak to było ważne,
Co mogłeś przeoczyć,
Jak to wszystko mogło odmienić twoje życie,
Czy ja...? [x6]
To niemożliwe, żeby... Jak było to ważne...
Co mogłeś przeoczyć... Jak to mogło...
(To mógł być cały mój świat, ale równie dobrze mogło to nie oznaczać nic) [x4]
[Diz Gibran]
To mogło znaczyć więcej niż cały świat, ale równie dobrze mogło nie oznaczać nic,
Mogło być po prostu wytworem mojego umysłu,
Mogło być zwyczajną stratą czasu,
Cóż, teraz już się nie dowiem,
Chyba najlepiej będzie, jak sobie pójdę,
Półpijany na autostradzie, chyba lepiej zwolnić,
Najlepiej już nigdy nie chodzić w tamte okolice,
Ani nie wracać myślami do "kiedy i gdzie",
Zapaść wisi w cienkim powietrzu,
Jestem zdumiony, zaskoczono mnie w ciemności,
Może to wszystko było snem, który odpłynie rano?
Dziś rozpoczynam nowy rozdział swojej historii,
Dziś, pierwszy raz od dawna, modliłem się.
To niemożliwe, żeby... Jak było to ważne...
Co mogłeś przeoczyć... Jak to mogło...
Czasami chciałbym umieć przewidywać przyszłość,
Chciałbym umieć rozróżnić prawdę od fałszu,
Chciałbym nadawać się do czegoś głębszego, niż tylko muzyki i rymów,
Chciałbym, aby ludzie zdjęli wreszcie swoje maski,
Ale kim jestem, jeśli nie kolejną istotą ludzką?
Pełną wad i ciemności, próbuję czerpać ze swoich możliwości,
Śmiech i płacz, smutne rozstania i powroty,
Jedna strona haruje i walczy, druga ma się świetnie,
Jedna połowa umiera powoli, próbując się jakoś utrzymać,
Druga połowa już wariuje od powstrzymywania się od szaleństwa,
Ryzykujemy, gramy w gierki, nigdy nie znając wyniku,
Chciałbym znać odpowiedź, lecz jej nie mam.
To niemożliwe, żeby... Jak było to ważne...
Co mogłeś przeoczyć... Jak to mogło...
Co by było, gdybym się wtedy poddał?
Co by było, gdybym to rzucił, a inni by się do tego dorwali?
Co by było, gdybym się wtedy nie podzielił?
Co by było, gdybym był egoistą i nie pomógł?
Co, gdybym był zbyt przestraszony, by zadzwonić?
Co, gdybym był obojętny i w ogóle się nie przejmował?
Co, jeśli nie dożyję jutra?
Czy ludzie w ogóle się przejmą, że odszedłem?
Ale nadchodzi świt, napływa świeże powietrze, gdy ziewam,
Wokół siebie słyszę przyjazne głosy, mówią mi,
Diz, bądź silny,
Odrzuć swój strach, niech zniknie,
Przelej go na papier, stwórz o nim piosenkę,
Jesteśmy z tobą.
To niemożliwe, żeby... Jak było to ważne...
Co mogłeś przeoczyć... Jak to mogło...
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):