Dudek P56 - DDK Na Bicie

[Zwrotka 1]

Siemano, jeśli tego szukasz, no to wracam
Czasami pogram w piłę, czasem na bit sobie wkraczam
To dla ciebie zaznaczam mój owoc ciężkiej pracy
To dla dobrych mordeczek, jak koneserów palaczy
Niech przegrzewa CD w furze, leci, leczy jak najdłużej
Świeża głowa słyszy muzę, muza gra mu i bez przerwy
Na każdej dzielnicy rap gra, niemal w każdej leci furze
Niemal w każdej leci furze, tylko dolewać vervy
I volume na maxa, piszę kolejną zwrotę
Ja chce się odstresować, kozacko i co potem
Złoże się tak jak fotel, gdzieś jak kot się porzygam
Nie palę i nie piję, przy muzyce odpływam
Taki lot, niezły pot, mówi jeden, mówi drugi
Jestem stąd, już na zawsze, jeszcze zanim weszły szlugi
Które wypalają płuco, w tym momencie paru z was tu
To co niedźwiadek lubi, chuj, stos wynalazków.

[Refren]

I raz, dwa, DDK na bicie
To czysta ekstaza, sprawdź se, tak to idzie
Pięć, sześć, posłuchaj se kocie
Nie ma chuja, takich lotów nie przeżyjesz w samolocie.
Raz, dwa, DDK na bicie
To czysta ekstaza, sprawdź se, tak to idzie
Pięć, sześć, posłuchaj se kocie
Nie ma chuja, takich lotów nie przeżyjesz w samolocie.

[Zwrotka 2]

To dla tych co czekali, dla tych co są tu z nami
Motywacja, relaks, moc, a noc niemal za nami
Ten styl jak origami, precyzja tak jak snajper
Uwalnia moc na bicie, gdy las wycina high head
Grasz, też wiesz i ty też to subkultura
Grany rap na podwórkach, na klatkach i na murach
To klasyka, gra muzyka, która próbuje ci pomóc
Już kiedyś to mówiłem, spokojnie wróć do domu
Elo, polskie rape, zakurw jak TGV
Leci to, leci to, leci, leci pięć, sześć
Mijam tym każde złe i spierdolone nastroje
Dobra nie.. lecz próbuje ziomek zabić paranoje
Wejść na dobrą drogę trudno, a spierdoli to jest chwila
Odczuć co znaczy na prawdę ten pierdolony chillout
Wjeżdża west-ścik i płynę jak frachtowiec, więcej treści
To napływa od wewnątrz, może się nie pomieścić.

[Refren]

I raz, dwa, DDK na bicie
To czysta ekstaza, sprawdź se, tak to idzie
Pięć, sześć, posłuchaj se kocie
Nie ma chuja, takich lotów nie przeżyjesz w samolocie.
Raz, dwa, DDK na bicie
To czysta ekstaza, sprawdź se, tak to idzie
Pięć, sześć, posłuchaj se kocie
Nie ma chuja, takich lotów nie przeżyjesz w samolocie.