Dystopia - Stress Builds Character

Wiecie czasami,
Czasami czuje się taki zmęczony,
Nie jestem w stanie jeść, nie mogę spać,
Bardzo zmęczony,
Presja rośnie i rośnie,
Czuję że nie mogę jej upuścić,
Rzeczy które widzę, nie są przez wszystkich zauważane,
Moje oczy wypełniają się strachem,

Złość, poczucie winy, frustracja i depresja,
Powodują że wstawanie każdego ranka staje się trudniejsze
i trudniejsze,
Urabiam sobię ręce po łokcie tylko po to żeby przeżyć,
Muszę zarobić pieniądze, aby kupić dom,
To wszystko po to aby oddychać, jeść i żyć w tym społeczeństwie,
Nawet nie lubię pieniędzy!
I muszę pracować każdego dnia tylko po to aby mieć co zjeść,

Boże, od tego chce mi się rzygać,
Chciałbym skulić się do dziury i umrzeć,
To, to nie jest tego wszystkiego warte!
Potrzebuje podwyżki, człowieku!
Na tej wypłacie nie da się już przeżyć!
Tak nie da się żyć!
Jestem głodny, sfrustrowany,
I nawet nie mogę się najeść, kurwa!

Boże, zwracam się do ciebie o pomoc, ale jej nie widzę,
Nie widzę też żadnych porad, spojrzeń ani pochwał!
Ciebie to nie obchodzi, nie kochasz mnie!
Tylko ja siebie kocham,
Nikt nie pokocha mnie tak jak ja siebie kocham,

Życie każdego dnia mnie przerasta, chcę teraz umrzeć,
Moje ciało, ono mnie boli, raz za razem,
Nazywam to torturą, ty nazywasz to życiem
Niewolnik pieniędzy i wszystkiego czym gardzę,
Jak wszyscy ludzie zazwyczaj,

Pieprz, jedz, śpij, niszcz,
Praktycznie tylko te rzeczy sprawiają wam radość, ah!
Jestem istotą nadającą się do wyrzucenia które pierdoli całe życie,
Mnożę się a powietrze staję się rzadsze i brudniejsze,
Zajmuję miejsce, śmierdzę, spożywam,
Ale nic nie wnoszę, tylko wykorzystuję,
Moje istnienie nie ma sensu,
Toaleta w tym świecie pełnym gówna już dawno jest zatkana,

Codziennie wdycham gnój,
Życie rozjebało mi mózg,

Dlaczego? Dlaczego się dziś obudziłem?
Moje oczy są ciężkie,
Dlaczego? Dlaczego muszę widzieć twoją twarz?
Twoje życie jest okropne
Dlaczego? Dlaczego muszę kupować te rzeczy?
Nie chcę ich,

Napięcie rośnie,
Bezradność, samotność,
Napięcie, rozpacz, napięcie
Wszystko to naciska na moje życie,