Tekst piosenki:
Wstałem dzisiaj na kacu
Patrzę i klocka mam przy majtkach
Cały pobladłem ze strachu
Bo obok śpi dziewczyna tak ładna
Zbieram szybko myśli do kupy
Cichutko, by ją nie zbudzić
Zastanawiam się kiedy wylazł mi z dupy
Bo zdążył ją także pobrudzić
Delikatnie biorę go do ręki
Na szczęście twardy był jak głaz
Lecz po chwili zrobił znów się miękki
Gdy przełamał się kawałek upadł jej na twarz
Ściągam majtki a tam wielka plama
Ona już przebudza się
Lecz za chwilę będzie wielki dramat
Nie wiem jak to wytłumaczę jej
Lecz po chwili sprawdzam a dupa ma czysta
Co jest grane? On nie z dupy mej
Gdy odkryła się, sprawa się rypła
Bo ten klocek to był właśnie jej
Więc spierdalam szybciutko z pokoju
i se myślę "ale kurwa pech!"
cały śmierdzę jakbym przeleżał w gnoju
Czemu właśnie ja? No za jaki grzech?
Myślę sobie "Gorzej już nie może być"
Skąd się biorą tak dziwaczne laski
Przyszedł Zenek, z którym bardzo lubię pić
I pociesza mnie, że nie miała sraczki
Więc zadzwonię dziś do mojej Zuzanny
To ideał chociaż czasem zdarza się
Że gdy kąpiemy się, to nasra do wanny
Ale tylko z nią chcę uprawiać seks
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):