Ebro - Ballada o niespełnionej miłości 2

Piszę o Nas, może wstanie nowy dzień dla Nas,
widzę w oczach ten, gdy nie miałem Cię w planach,
jeszcze, nie umiem się uśmiechać częściej,
a moje serce coraz rzadziej zagrzewa miejsce gdzieś, wiesz?,
Twój nowy boj nie kupi Ci ulubionych perfum,
znów mówisz, że żałujesz, ale nie chcesz mnie, spójrz,
dawniej chujowe akcje, przypały, były normą i,
ciężko znaleźć byłoby Tobie podobną mi,
teraz nie wiem już, czy idę drogą dobrą, odkąd Ty,
zaczęłaś wątpić, weź, powiedz w oczy prosto mi,
czego oczekujesz, i chciałbym się cofnąć dziś,
by upewnić się, że ta, która zasypia przy mnie, to wciąż Ty,
jestem sobą i nie udaję nikogo, zanim,
mnie zostawisz, zobacz, stoję tu przed Tobą nagi,
i na rękach trzymam całe góry szczęścia, dla Ciebie,
mogę być kim zechcesz- to widocznie za wiele.

Myślę o Tobie i piszę do Ciebie, nie wiem czy,
kiedykolwiek jeszcze wpadniemy na siebie, dziś,
jestem tu, jesteś tam, nie na moim niebie i,
tam gdzie jesteś beze mnie, oby było lepiej Ci./x2

Nawinę o miłości, to już było, cóż,
mijają lata, a ja dalej jestem tylko Twój,
nawinę o miłości, byś mogła minąć mnie,
na ulicy znów, i powiedzieć, że to tylko sen,
ale nie jestem nim, przed oczami masz mnie, gdy,
rozchylasz uda, udając, że łatwiej tak jest i,
nie potrzebujesz wiele, by przypomnieć sobie to,
co pokochałaś tak bardzo, mimo że dzisiaj to tylko tło,
jestem naprawdę, na moim niebie nie ma nic i,
tak samotny, że odechciewa się nieraz żyć mi,
lepiej Ci z tym? w ogóle nie jest spoko,
kochać Ciebie i kolejną i następną, jak Rocco,
i się kłaść i zasypiać przy następnej, i nocą,
już nie wyobrażać sobie, że kochamy się ze sobą,
być może nie rozumiem wiele, może nie wiem nic,
ale może tak musiało być, może tak lepiej Ci.

Myślę o Tobie i piszę do Ciebie, nie wiem czy,
kiedykolwiek jeszcze wpadniemy na siebie, dziś,
jestem tu, jesteś tam, nie na moim niebie i,
tam gdzie jesteś beze mnie, oby było lepiej Ci./x2