Tekst piosenki:
Kiedy patrzę w niebo, to gwiazdy patrzą na mnie
Świadkami tragedii uliczne latarnie
I tak niezdarnie ciągle chcę iść do przodu
Chociaż kiedy o tym myślę, to nie mam powodu
By trwać i ciągnąc coś czego nie potrafię
Komórki społeczne i całe parafie
Przeciwko mnie, a ja przeciwko wszystkim
Rękami kopię swój grób
Słyszę wyraźnie, że osiedle na mnie warczy
I pytam się Boga czy może już wystarczy
Tej próby, na którą mnie ciągle wystawia
A on nie odpowiada albo odmawia
Błaganie o litość zamknięte w modlitwie
Niekonsekwencja, proszę niech mi ją ktoś wytknie
Ja wtedy mu dam cząsteczkę moich dni
By ze mną kopał mój grób
Jestem idiotą, ale uciec stąd muszę
Przed własnym sumieniem, codziennie się duszę
Powietrzem, które sobie sam odbieram
Za dobry dla złych, a dla dobrych zwykła ściera
Nieudolnie próbuję zerwać się z łańcucha
Więc jeśli masz uszy, to lepiej mnie nie słuchaj
Bo wyję już z bólu i płaczę ze zmęczenia
Gdy rękami kopię swój grób
Karmiony martwą nadzieją
Strzępkami marzeń, które wyszczał Bóg
I niech się ze mnie śmieją
Że zostałem znów i że gniję tu
Zabrali świat i zrzucili na nas winę
Kiedy słyszą płacz, pytają o przyczynę
Żenujący spektakl jednego aktora
Wolna wola, kiedy rzeczywistość tak bardzo chora
Zabrali nam świat i zrzucili na nas winę
Kiedy słyszą nasz płacz pytają o przyczynę
Żenujący spektakl jednego aktora
Wolna wola, kiedy rzeczywistość tak bardzo chora
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):