Tekst piosenki:
Chcieliby sensacji — mówię Tobie,
Słuchaj mnie uważnie no bo coś Tobie opowiem,
Wciąż wmawiają sobie, jakie z nich ofiary,
Udawał już martwego jeden stary, niedowiary
Chcą być prześladowani, paliwo potrzebują,
By działać, by walczyć rzeczywistość zakłamują,
Mordy pastują, na czarno malują,
Niezły kabaret nam przy tym fundują
Oferują swą głupotę na czele z Palikotem,
Który ciągle ma ochotę, by wychodzić na idiotę,
Jego myśli złote mnie zadziwiać nie przestaną,
Chciałby ofiar na tęczowych marszach, drogę ma wybraną
A kolegę jego z mamą relacja łączyła,
Dość zawiła i niemiła, bo mamusia bita była,
Przez synusia Biedroniusia tęczowego plastusia,
Aż TVN ckliwy wywiad na ławeczce zrobić musiał
Żaden z nich nie wie o co chodzi,
Ciągle grają swój czeski film,
Rzeczywistość robi na złość im,
Mam dość, mam głos, wiem kto jest kim! [x2]
Szykują nowe strajki, Broniarz już zaciera ręce,
Kosztem uczniowie — co z tego? Schetyna chce więcej,
Mają częściej atakować PiS-iorów mimo wszystko,
Nawet jeśli trzeba przy tym zakłamywać rzeczywistość
No tak wyszło, ciągle walczą z hejterami,
Tak naprawdę największymi są przecież oni sami,
Listy z kandydatami przepełnione Jachirami,
Osobami z problemami, tacy trochę opętani
Żądzą władzy — by ją zdobyć, to przekroczą barierę,
Jak Iwonka co na wózku syna buduje karierę,
Bez skrupułów i bezczelnie nos we wszystko wtyka,
Jak syn prosi „Odpuść mamo” no to usta mu zatyka
„To nie protest polityczny, nieważna jest polityka”,
A na liście dobre miejsce chce — inaczej znika,
Zabiera zabawki, mówi wszystkim, że ma dość,
Później trójeczkę dostaje, rzeczywistość robi na złość
Żaden z nich nie wie o co chodzi,
Ciągle grają swój czeski film,
Rzeczywistość robi na złość im,
Mam dość, mam głos, wiem kto jest kim! [x2]
PiS żyje według zasad „bierzcie i jedzcie”,
Nie martwią się tym, że szykują nam Grecję,
W końcu przyjdzie kryzys, rzeczywistość zbierze żniwa,
Nie wystarczą pięćset plusy, będzie bankrut — tak też bywa
Wyborców przybywa, wierzą ślepo w swego pana,
Coraz trudniej dyskutować, bo baran obok barana,
Nie pogadasz, nie przekonasz, sekta ma się świetnie,
Argumentem nie przemówisz — to nie trafia kompletnie
Ale w końcu to polegnie jak ten burdel europejski,
Rzeczywistość zakłamują — wcale nie są lepsi,
W publicznej cenzurują PiS-owcy Goebbelsi,
Jeszcze bardziej okłamują niż kłamali ci pierwsi
Ale wierz mi, rzeczywistość zrobi swoje,
Mam tu nową dawkę prawdy no bo prawdy się nie boję,
Wciąż tu stoję, co jest moje — ten rap bez kompromisów,
No i boi się PO, czy Lewica, czy ci z PiSu
Żaden z nich nie wie o co chodzi,
Ciągle grają swój czeski film,
Rzeczywistość robi na złość im,
Mam dość, mam głos, wiem kto jest kim! [x2]
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):