Tekst piosenki:
Pieprzę tą grę, lawinę wspomnień
Mam wyjebane, co, jeszcze nie widać po mnie?
Oni wylewali wódę, ja łzy za kołnierz
Dlatego szczam na koszulę i w kant spodnie
Pół roku leżenia po wypadku
Do mnie mówisz że mam ogolić się jakiś żołnierz
Kop na pysk i ciało w torbę
Oby nie mógł spać spokojnie
Jak ja
Kiedy chciałem się kurwa chlastać
Czułem zapach, ale nie widziałem miasta
I w pewnej chwili, sam prosiłem, żeby tylko zawinęli mnie w ten kaftan
Prawda
Cztery dramatole dla nas to standard
Żeby nie czuć bólu, ani tak jak oni, latać po tych szynach jak tramwaj
Sprawdzajony cały dzień
Łączy bi z morfiną
Rolety na oknach w dzień
Żeby szybko minął
Los go potraktował źle
Ale dobrze przyjął
Bo Król Filip jeden jest
I nie może zginąć
Poklejony cały dzień
Łączy bi z morfiną
Rolety na oknach w dzień
Żeby szybko minął
Los go potraktował źle
Ale dobrze przyjął
Bo Król Filip jeden jest
I nie może zginąć
Patrzę na świat, innym okiem
Łatam głowę, lecz już nie tłokiem
Zajarany, tym widokiem, choć tylko bloki widać z okien
Sprawdzian - to wszystko co uderza w nas, testuje czy jest dobrze trzymana garda
A każdy cios, poniżej pasa, no to dla mnie jest już standard
Tak banglam
Przez całą noc i cały dzień
I niepotrzebna mi banda
Choć było ciężko, to w końcu wyskoczyłem z tego grząskiego bagna
I cieszę życiem się jak nikt
Więc sam ogarnij rozgardiasz
Bo może pewnego dnia, ucieknie ci ostatnia szansa
(szansa, szansa, szansa, szansa, szansa)
Poklejony cały dzień
Łączy bi z morfiną
Rolety na oknach w dzień
Żeby szybko minął
Los go potraktował źle
Ale dobrze przyjął
Bo Król Filip jeden jest
I nie może zginąć
Poklejony cały dzień
Łączy bi z morfiną
Rolety na oknach w dzień
Żeby szybko minął
Los go potraktował źle
Ale dobrze przyjął
Bo Król Filip jeden jest
I nie może zginąć
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):