Foch Tsuki - Jutro wpadnę w szał

Pomyślałem o śmieciach
Które wyrzuciłem, a których potrzebowałem
Tam były wspomnienia i nie tylko
Coś, co było ważne
Raz spróbowałem kimś innym być
A nie tylko robotem z samym procesorem
Chyba zwariowałem
Ludzie lubią mówić, kim powinienem być
To nie mój problem, kiedy myślę inaczej
Nie chcę widzieć i nie widzę
Może wcale tego nie chcę?
Nie chcę słyszeć i nie słyszę
Jakoś szybko się udało

Jutro wpadnę w szał za zbyt trudne życie
Czy muszę kłamać, by zdobyć to, co chcę?

Zbyt wysoka poprzeczka
Ale nic nie jest za darmo
Może jestem odmieńcem?
Moja chciwość mnie goni
Nikt nie może jej stłumić
Mam problemy, kiedy chcę się spakować
I po prostu odejść gdzieś
Mam interes, jakiś cel w tym
Że właśnie teraz kołyszę się
To mój problem, to mój problem
Jeśli chciałbym się schować
To mój problem, gdy nie mam przyjaciół
I chyba chcę umrzeć

Jutro wpadnę w szał za zbyt trudne życie
Czy muszę kłamać, by zdobyć to, co chcę?
Jutro wpadnę w szał, że jest zbyt łatwo
Kiedy przejdę granicę, czy będę zadowolony?
Smutno jakoś jest w tym życiu
Nie mam po co żyć
Smutno jakoś jest w tym życiu
Nie mam na co czekać

Jutro wpadnę w szał za zbyt trudne życie
Czy muszę kłamać, by zdobyć to, co chcę?
Jutro wpadnę w szał, że jest zbyt łatwo
Kiedy przejdę granicę, czy będę zadowolony?

Biało czy czarno?
Trudno czy łatwo?
Jasno czy ciemno?
Dzisiaj czy jutro?
Zawsze czy nigdy?
Wierzyć czy nie?
Rano czy pod wieczór?
Tak czy nie? Co w końcu?!