Tekst piosenki:
A więc, wołają mnie Kajtek, w węższych kręgach Hade
Sporo czytam, pieprzę TV I ubieram się jak dziadek
Kaszkiet, koszula, podwinięte rękawy
Ale to nie styl z klipów, to styl starej Warszawy.
He, więc nie mów jak nie wiesz
Zanim wytkniesz mnie palcem, ziomuś, spójrz na siebie.
Twe dresy, czy skóra nie zrobią z ciebie kozaka
A twoi koledzy w starym golfie to przecież nie mafia.
Chcesz być twardy? Pozbądź się tych dresów
Sprawdź sobie kto to był Hemingway, czy Grzesiuk
Chinaski, Fitzgerald, Jarmusch nawet
To oni znają się na życiu, a ja znam się na nich, a więc
Pomyśl, droga do raju to tędy
Może ktoś robi z ciebie idiotę, ustanawiając trendy.
Co raz płytsze, a jak tak gonisz za nimi
To nowy świat, kiedyś mniej dbało się o image.
I znam wielu takich, którzy widzą to podobnie
Mało kto ma dystans, choć mało bierze się dosłownie.
Moda na artystów, moda na rap
Moda I lans, w wypożyczonych samochodach.
Jakiś czas temu wpadłem w ostry cug
Bite półtora roku chlałem do utraty tchu.
Ciężko było z tego wyjść, teraz jestem zdrów
I co usłyszałem? Że już nie jestem cool.
Trudno, poprawiam kaszkiet, idę przywitać się z miastem
Długi spacer, potem książka na ławce.
Nie utożsamiam się z tłumem, bowiem byłoby mi wstyd
A jak znasz Tyrmanda, to wiesz, czemu jestem zły.
W sumie możesz mi nie dowierzać
Ale odczuwam dziwny respekt, gdy widzę Poloneza
Czy Dużego Fiata, nie mówiąc o Warszawach, synek
Dla mnie to wciąż limuzyny ze stylem...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):