Tekst piosenki:
Patrzyłeś w gwiazdy, zbierałeś kamienie.
Ważyłeś w tyglach związki i mikstury.
Pisałeś wiersze, a biel klawiatury
Goiła oczu bolesne wejrzenie.
Mieszałeś farby, gardziłeś prostotą,
Z uporem osła , z miną aroganta.
Mądrość łączyłeś z wdziękiem milicjanta,
Płacząc jak aktor nad ludzką głupotą.
Choć jesteś chytry, to często nad wyraz,
Masz minę błazna i fałsz w złym spojrzeniu.
Jeszcze masz przestrach różańca w płomieniu,
Gdy nad swym diabłem siwą skroń pochylasz.
O popiół prosisz, bo śmierć cię kołysze,
Bo trwogą zgięty w worze i z kosturem,
Dźwigasz brewiarze, foliał z gęsim piórem,
Pękaty bukłak z niedopitym winem.
To, o czym nie wiesz – tym, co ja tu piszę:
Więc stół z mizerią twego zdziecinnienia,
Kufer na brudy w tandetnych złoceniach,
Cwikier i pludry poplamione winem.
Wierzę w twą skruchę, bo idziesz po żwirze.
Po żużlu stąpasz, jak żebrak po grudzie.
Tu się zatrzymaj, niech zobaczą ludzie,
Jak płomień wstydu policzki twe liże.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):