Tekst piosenki:
Autor tekstu: Henryk Rejmer
Autor muzyki: Andrzej Zarycki
Knajacki song
Już Warszawę zmierzch śniegiem przysypał,
A na Wiśle o brzeg bije kra.
Dziadek Mróz po Łazienkach utyka,
Na Starówce w rynnach wiatr gra.
Jeszcze słychać ostatnie tramwaje,
A na szybach już bieli się szron.
Ten się skiepścił, a tamten nadaje.
Tak zaczynam, knajacki ten song.
Gdy masz długi to czujnie śpij,
A majątek przepisz na żonę.
Kiedyś mafia upuści ci krwi
I podstępem wyrwie mamonę.
Jaś na giełdzie jak Szopen gra.
Brat fałszywe weksle wystawia.
Dziś w Agencji jest ruch.
Ja baluje jak król.
Dziwkom też drinki stawiam.
Grześ tatuaż wydziargał na czole,
Wuj garuje w kiciu od lat,
Dyskoteke teść zrobił w stodole,
Syn na włamie jak frajer wpadł.
Na Różycu pustawo, cieć łypie.
Na Stadionie od świtu już tłok.
Złodziej kroi klienta, śnieg sypie.
To warszawski, knajacki jest song.
Gdy masz długi to czujnie śpij….
Szwagier wyrok w zawiasach załapał,
Lewy towar gdzieś żenił i wpadł.
Na Służewcu stryj zawisł na kratach,
Bo pod celą w karty się zgrał.
Od pradziada rodzinka w ferajnie,
U szemranych, jak stal twardy los,
Jak się wkurzę, na linę się targnę
I tak skończę knajacki ten song.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):