Hip Hop Festiwal Kalisz - Z Hukiem (Weste Wes + Famson + Eazy Dyonizy + Rolf)

Pot na skroniach jest tym co masz po trzecim lipca
W dłoni browar obok ziomal co ma pół litra
Brak arbitra, ale musisz wytrwać na nogach
To ciężka misja - droga trzydniowa
"Wszystko gotowe" mówią mi znaki na niebie
Przybędą falami, by rozpalić tę ziemię
Miasto już nie śpi, nie pogrąża się w ciszy
Bo pamięta słowa przepowiedni
Nad miastem widzisz to (?)

Nad Kali (?) pierdolony hałas
Oponentem cisza, zrobiliśmy na nią zamach
Diamentowo (?) ogólnopolski flow
Na ratunek miastu jak David Hasselhof
Ostrożnie
Byś się rano nie obudził w Buffalo
Kalisz miastem cudów, znajdź go na mapie, ziom.
Czwarty, piąty, szósty
Gruby, tłusty, grubszy

Chodź bliżej, widać z dala las rąk
Jest głośno, to prawdziwy hip hop
Chodź bliżej, odpalamy jedną z bomb
A jak robimy to?

Z hukiem, bity, koncerty, nagrania
Z hukiem, stopa, werbel, bas
Z hukiem, ziomki, wbij w te piątki
Z hukiem.

Szykuję się do lotu, podejdź do płotu
Jak ja podchodzę
Na Szałe zlot
Rap gotów
W tym roku zaskakuje Cię jak mulda na stoku
Ludzie w szoku, pytali się, ale jak to?
Taki hardkor - nad sadzawką?
My od lat ją omijamy łukiem
A tu z hukiem promuje nasze miasto
Dzwonili - "Ziomek siema"
Mówi, na Szałe stanie scena
Ty moment, pewnie to ściema
Ale szybko zdanie zmieniam
I nie ma, że szału nie ma,
Bo niemal padły z wrażenia
Hejterzy, Dusza (?)
Kręcę się jak alufela
W tych klimatach od lat
Też w nich latasz, to brat
Musisz na bank tu wpaść
Jakoś zmotać(?) ten hajs
A jak nas zbudzi bas
Opcja Amsterdam grana
Wpadnij rozbij własny namiot
Jak w bokserkach z rana

Chodź bliżej, widać z dala las rąk
Jest głośno, to prawdziwy hip hop
Chodź bliżej, odpalamy jedną z bomb
A jak robimy to?

Z hukiem, bity, koncerty, nagrania
Z hukiem, stopa, werbel, bas
Z hukiem, ziomki, wbij w te piątki
Z hukiem.

Podnieś głowę, okoliczności są wyjątkowe
Bo nawet w naszym mieście
Jest imprezka
wychylylybymy - W peunej gotowości
Podnieś głowę, okoliczności są wyjątkowe
Bo nawet w naszym mieście
Jest imprezka
wychylylybymy - W peunej gotowości