Tekst piosenki:
Majowy letarg, wieczór dziś u koleżanki.
czuł się jak geodeta, bo miał przyjść dzielić działki.
Feta. Wsypał szybko w dilerki w pośpiechu,
czyste grudki tysiąc krystalizowanych grzechów.
Dwadzieścia lat, z czego jedna piąta już w tej branży.
Czuł się jak kat robiąc w prochach znowu tranzyt zła
ale zrobił dla tej domówki wyjątek, nie dosypał szkła
niech śluzówki czekają na piątek.
Ta, wyszedł przed blok by spalić sobie szluga
noc jeszcze długa ten wieczór ciągnie się jak nugat
naprzeciw nieznajome piły tatrę a obok nich
hałas na moment, uderzyły kapsle o chodnik. (Co z nim?)
Jedna z nich zauroczyła go klasą,
bo jedyne co tam wtedy otwierała to parasol.
Deszcz to jedyny był filtr między ich wzrokiem,
nie chciała wejść, lecz filtr nie zostawił jej pod blokiem.
Co będzie dziś? Nie wiem, nie wiem.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic.
Wiec po prostu nie wiem co będzie dziś.
Co będzie dziś? Nie wiem, nie wiem.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic
wiec po prostu nie wiem co będzie dziś.
Godzina dwunasta zastała ich na kanapie
w centrum miasta w warszawie, tak rozmawiali o rapie.
Czuł jej dłonie, budząc się tak koło niej nazajutrz
poczuł chwilę się jak gdyby był po tamtej stronie raju.
bantit queen, w ich głowach było co raz więcej pytań,
w tym że ona to królowa, a on raczej to bandyta.
Spytał kogo to obchodzi, „mnie” odpowiedziała ona,
poczuł wtedy jak się rodzi w nim odpowiedzialna strona.
Miał już dość, nie dilując, tak przeczekał całe lato
na jesieni za to czekał już na niego prokurator.
Suma strachu to dla niego były grzechy dodać cele,
dostał tyle paragrafów że starczyło by na czterech.
Skumał błąd, ale teraz sąd to cenzor jego marzeń,
zatrzymał mu czas, tak jak mrok na słonecznym zegarze.
Gdy ostatni raz ją widział to czas pędził tak bez przeszkód
i zostawił mu tęsknotę na krawędzi tego zmierzchu.
Co będzie dziś? Nie wiem, nie wiem.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic.
Wiec po prostu nie wiem co będzie dziś.
Co będzie dziś? Nie wiem, nie wiem.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic
wiec po prostu nie wiem co będzie dziś.
Długi rok siedział w celi, bo pchał proch, skumał błąd
kruszył szkło, teraz przez to szkło, dotyka jej rąk.
Choć krył łzy, pisał wciąż do niej listy z więzienia,
że dla takich jak my nasz dom jest tam gdzie nas nie ma
To już ostatni płacz, wyjście miało nadać sens
wyjęła z szafy płaszcz ubrany wtedy kiedy padł deszcz
pod tym blokiem gdy wiedzieli że są dla siebie stworzeni
i znalazła w nim pamiątkę kryjąc swe dłonie w kieszeni .
Przypominała sobie skąd się wziął ten syf w nich.
On jej to oddał wtedy gdy miał skończyć z tym
chciała sprawdzić czy ten proszek coś zmieni.
Czy warty był niewoli której on doświadczał w celi?
Dnia kiedy wychodził nikt nie czekał pod więzieniem
jadąc na osiedle do niej widział że coś tam się dzieje
Karetka. Los mu wystawił przedstawienie,
jeszcze nie wiedział ze to ona zagrała w tej scenie.
Co będzie dziś? Nie wiem, nie wiem.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic.
Wiec po prostu nie wiem co będzie dziś.
Co będzie dziś? Nie wiem, nie wiem.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic
wiec po prostu nie wiem co będzie dziś.
Dusił domofon któryś raz, nie odbierała telefonu,
szybciej mijał czas a w nim strach znowu.
Krew zaczęła tętnić szybciej, a tym czasem
ambulans wyłączył sygnał, bo nie spieszył się już nigdzie.
To była śmierć jakich pełno, historia jakich mało
teraz Ty już znasz tą jedną, na pewno.
co ci to dało? Nic. A powinno.
Postaw się na jego miejscu poczuj tą pierdoloną bezsilność.
tą bezsilność gdy nie ma nic, nie ma nic
- Chudy, Ania nie żyje.
- Co? Co? Co?
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (4):
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic.'
Huczu mistrz.