Hustej Wimpy - Jede šrot, jede šrot

Jedzie szrot, jedzie szrot
Po ulicy jedzie szrot
Dogoni go drugi szrot
I chce go wyprzedzić
Ale ten pierwszy szrot
Nie chce łatwo skóry sprzedać
I zacznie silnik swój
mocno żyłować

"Co jest, bucu? O tym zapomnij !
Nie lej tu benzyny w ogień
Że mnie wyprzedzisz możesz sobie pomarzyć
Przestań się do mnie przystawiać!"
Ha

Drugi szrot widzi, że
Nie będzie to spacer
Niech mnie ten dureń
W dupę całuje
Obróci kierownicę
W lewo odbije
Pierwszy szrot tym
Zupełnie zaskoczy

"Patrz, pi*do, jak cię wyp*dolę!
Na dwie długości cię z górki odjadę
Jak puchar upragniony zniknę ci w oddali
Możesz zrzucić ten swój szrot ze skały!"

Drugi szrot ten pierwszy szrot
wyprzedził o centymetr
I włączył kasieciaka
Z zespołem Queen
"We are the champions!"
"We are the champions!"
Krzyczy homo sapiens
I mocno depnie gaz

"Widzisz, dupku, kto tutaj jest King?
Drogi to dla mnie wolny ring
Przed chwilką walnąłem trzy piwa w gospodzie
I czuję się z tym po prostu dobrze!"

Pod górkę pięćdziesiąt
W zabudowanym dziewięćdziesiąt
Sraj na pieszych
Jest ich jak much
Trąbią, się popisują
Nawzajem sobie fakują
Sprośnie się częstują
Aż powietrze grzmi!

"Pi*do rybia!"
"Ty gadzi fiucie!"
"Spadaj z drogi!"
"He - nie ma mowy!"
Gdy się rzucają po drodze jak czambuł Tatarów
Nie zauważą radaru

"Gliniarze!"
"O ku*wa!"
"Dzień dobry panie kierowco
Dokąd to się pan tak śpieszy
Swym moskwiczem?
Kolega w trabancie twierdzi, że strażakami jesteście
Żaden pożar jednak pobliskich domów nie niszczy."

"Poza tym
a to nie jest miłe
Nadmuchał pan tu dwa promile
Minimalnie więc na rok zabierzemy papiery
Za te wasze maniery!"

Trabant znów ma nieważny przegląd
Jakoś dojdziecie do domu
Odstawili wozy, poszli pieszo w dal
Na drogę im zagrali:

Lady-lu, lady-lou, lady-li
Czeskie drogi są pełne debili!
Lady-lu, lady-lou, lady-lej
W grobie na cmentarzu będzie im, że hej!
Lady-lu, lady-lou, lady-la
Niech ci stoi chuj i niech jeździ twa kara wspaniała!