Jacek Łapot - Zakupy do dupy

Czy ty w supermarkecie
Się czujesz jak w klozecie? (m-m)
Kto na towary łasy
Wypróżnia się tam z kasy

Bo w galerii handlowej
Są biegi regałowe
Ludziom pada na głowę
Zakupowa biegunka

Epidemia konsumpcji
Cenomania i szał
Stan masowej dysfunkcji
Jakby w łeb ktoś nam dał

Po Leroy-u nie zaznam spokoju
Po Tesco ja czuję się piesko
Po Castoramie depresja mnie łamie
Po Ikei diabli mię wzięli

Po Leclercu mam pusto w piterku
Po Realu zostałem bez szmalu
Po Oszołomie kompletny koniec
W McDonaldzie wieczne zaparcie (m-m, przepraszam)

Dlaczego to w weekendy
Zakupy są trendy?
Z miłości do kobiety
My kupujemy wtedy

Mistrzem w sztuce kochania, kto wie
(Dla uczuć najlepszy to doping)
Wie, gdzie ona ma ten słynny punkt G
Na końcu (na końcu?), tak, na końcu wyrazu "shopping"!

Mnie po Obi słabo się robi
W Kauflandzie jechali po bandzie
Po Selgrosie jezdem jak po ciosie
Po Merlinie myślałem, że zginę

Czasem w Makro zwoje mię się zatrą
Po Carrefourze jestem w czarnej dziurze
Po w Lidlu zakupach normalnie czarna du.. (m-m)
I tylko po nocnym, i tylko po nocnym ja czuję się mocny!