Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Jan-rapowanie
Popularne teksty
18. Ayliva - Wie?
Jan-rapowanie - Ławka z chłopakami
Ławka z chłopakami
Tekst dodał(a): SpokoMarina
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): olcia_197
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
[Zwrotka 1]
W domach z betonu, nie ma wolnej miłości
To się dobrze składa, bo trochę unikam jej
Powtórzę Ci znowu wybacz, ale mam co robić
(Będę grał w grę)
Dawno nie poczułem nic, ani mi tęskno, ani nowo
Mógłbym napisać o tobie lovesong, ale nie wiem kto jest tobą
Mieszkam nad barem dla samotnych dam
Czasem zejdę tam na drinka, ale wracam sam
Mówisz, że zasłoniła byś mnie tak, jak Zuzanna Andrzeja
Z całym szacunkiem wątpię, żeby ktoś strzelał
Wreszcie się mogę wyspać, nikt mi nie zabiera kołdry
Nie czuję się samotny, raczej wreszcie wolny
Skupiam się na ogarnianiu życia, co ma przyjść to przyjdzie samo
Blisko swoich ludzi, dzikie koty, razem grają
Jak kogoś nie lubisz daj mu taką radę
Słuchaj tylko smutnych rzeczy jak ci smutno przez rozstanie
[Refren]
Nie, nie, niе możemy się ustawić
Nie chcę żadnych nowych ludzi
Dziś mi dobrze tak, jak jеst
Yea, yea dzisiaj ławka z chłopakami
Ale skoro już tu jesteś, chyba możemy się przejść
Nie, nie, nie możemy się ustawić
Nie chcę żadnych nowych ludzi
Dziś mi dobrze tak, jak jest
Yea, yea dzisiaj ławka z chłopakami
Ale skoro już tu jesteś, chyba możemy się przejść
[Zwrotka 2]
Mroczki przed oczami, jakbym oglądał ten serial
Dwa lata od pierwszej zwrotki, a jakoś nic się nie zmienia
Urodziłem się w Krakowie no i umrę tam jak Andrzej
Nie patrzę na żadne panie, raczej kiedy tańczę
Wymyśliłem ciebie i o tobie zapomniałem
Inni to poszukiwacze, a ja już nie jestem wcale
W moim życiu ludzie, z którymi nic nie rozdzieli
Mam wszystko i wszystkich, więc po co miałbym coś zmienić w nim
Znów pijany poumawiam się na randki, ale na żadną nie pójdę obejrzę se Lexy Chaplin
Każdy ziomal kogoś ma lub przynajmniej próbuje
Ja cenię sobie samotność i z nią najlepiej się czuję
Nie szukam, ale też nie wyrzucę jeśli spadnie z nieba
Nie próbuję raczej i jest spoko tak, jak teraz
Nie umiem być ułożony, serio nie nadaję się na związek
Ale nie mam nic przeciwko, by podnieść ci książkę
[Refren]
Nie, nie, nie możemy się ustawić
Nie chcę żadnych nowych ludzi
Dziś mi dobrze tak, jak jest
Yea, yea dzisiaj ławka z chłopakami
Ale już skoro tu jesteś, chyba możemy się przejść
Nie, nie, nie możemy się ustawić
Nie chcę żadnych nowych ludzi
Dziś mi dobrze tak, jak jest
Yea, yea dzisiaj ławka z chłopakami
Ale już skoro tu jesteś, chyba możemy się przejść
W domach z betonu, nie ma wolnej miłości
To się dobrze składa, bo trochę unikam jej
Powtórzę Ci znowu wybacz, ale mam co robić
(Będę grał w grę)
Dawno nie poczułem nic, ani mi tęskno, ani nowo
Mógłbym napisać o tobie lovesong, ale nie wiem kto jest tobą
Mieszkam nad barem dla samotnych dam
Czasem zejdę tam na drinka, ale wracam sam
Mówisz, że zasłoniła byś mnie tak, jak Zuzanna Andrzeja
Z całym szacunkiem wątpię, żeby ktoś strzelał
Wreszcie się mogę wyspać, nikt mi nie zabiera kołdry
Nie czuję się samotny, raczej wreszcie wolny
Skupiam się na ogarnianiu życia, co ma przyjść to przyjdzie samo
Blisko swoich ludzi, dzikie koty, razem grają
Jak kogoś nie lubisz daj mu taką radę
Słuchaj tylko smutnych rzeczy jak ci smutno przez rozstanie
[Refren]
Nie, nie, niе możemy się ustawić
Nie chcę żadnych nowych ludzi
Dziś mi dobrze tak, jak jеst
Yea, yea dzisiaj ławka z chłopakami
Ale skoro już tu jesteś, chyba możemy się przejść
Nie, nie, nie możemy się ustawić
Nie chcę żadnych nowych ludzi
Dziś mi dobrze tak, jak jest
Yea, yea dzisiaj ławka z chłopakami
Ale skoro już tu jesteś, chyba możemy się przejść
[Zwrotka 2]
Mroczki przed oczami, jakbym oglądał ten serial
Dwa lata od pierwszej zwrotki, a jakoś nic się nie zmienia
Urodziłem się w Krakowie no i umrę tam jak Andrzej
Nie patrzę na żadne panie, raczej kiedy tańczę
Wymyśliłem ciebie i o tobie zapomniałem
Inni to poszukiwacze, a ja już nie jestem wcale
W moim życiu ludzie, z którymi nic nie rozdzieli
Mam wszystko i wszystkich, więc po co miałbym coś zmienić w nim
Znów pijany poumawiam się na randki, ale na żadną nie pójdę obejrzę se Lexy Chaplin
Każdy ziomal kogoś ma lub przynajmniej próbuje
Ja cenię sobie samotność i z nią najlepiej się czuję
Nie szukam, ale też nie wyrzucę jeśli spadnie z nieba
Nie próbuję raczej i jest spoko tak, jak teraz
Nie umiem być ułożony, serio nie nadaję się na związek
Ale nie mam nic przeciwko, by podnieść ci książkę
[Refren]
Nie, nie, nie możemy się ustawić
Nie chcę żadnych nowych ludzi
Dziś mi dobrze tak, jak jest
Yea, yea dzisiaj ławka z chłopakami
Ale już skoro tu jesteś, chyba możemy się przejść
Nie, nie, nie możemy się ustawić
Nie chcę żadnych nowych ludzi
Dziś mi dobrze tak, jak jest
Yea, yea dzisiaj ławka z chłopakami
Ale już skoro tu jesteś, chyba możemy się przejść
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie przez AI:
Pokaż tłumaczenie[Verse 1]
In houses of concrete, there is no free love
That's a good thing, because I kind of avoid it
I'll tell you again, sorry, but I have things to do
(I'll be playing a game)
I haven't felt anything for a long time, neither longing nor newness
I could write a love song about you, but I don't know who you are
I live above a bar for lonely ladies
Sometimes I go down there for a drink, but I return alone
You say you would shield me like Zuzanna to Andrzej
With all due respect, I doubt anyone would shoot
Finally, I can sleep, no one takes my blanket
I don’t feel lonely, rather finally free
I'm focusing on sorting out my life, what is to come will come on its own
Close to my people, wild cats, playing together
If you don't like someone, give them this advice
Listen only to sad things when you’re sad from a breakup
[Chorus]
No, no, we can’t meet up
I don't want any new people
Today I’m good as it is
Yeah, yeah, today it's a bench with the guys
But since you're already here, maybe we can take a walk
No, no, we can’t meet up
I don't want any new people
Today I’m good as it is
Yeah, yeah, today it's a bench with the guys
But since you're already here, maybe we can take a walk
[Verse 2]
Floaters before my eyes, like I'm watching that show
Two years since the first verse, and somehow nothing changes
I was born in Krakow, and I'll die there like Andrzej
I don't look at any ladies, rather when I dance
I made you up and then forgot about you
Others are seekers, and I'm not at all anymore
In my life, there are people with whom nothing divides
I have everything and everyone, so why would I change anything
Drunkenly arranging dates again, but I won't go to any, I'll watch Lexy Chaplin
Every friend has someone or at least tries
I value my solitude and feel best with it
I'm not looking, but I won’t discard if it falls from the sky
I'm not trying and it's cool as it is now
I can't be organized, seriously not suitable for a relationship
But I don’t mind picking up your book
[Chorus]
No, no, we can’t meet up
I don't want any new people
Today I’m good as it is
Yeah, yeah, today it's a bench with the guys
But since you're already here, maybe we can take a walk
No, no, we can’t meet up
I don't want any new people
Today I’m good as it is
Yeah, yeah, today it's a bench with the guys
But since you're already here, maybe we can take a walk
In houses of concrete, there is no free love
That's a good thing, because I kind of avoid it
I'll tell you again, sorry, but I have things to do
(I'll be playing a game)
I haven't felt anything for a long time, neither longing nor newness
I could write a love song about you, but I don't know who you are
I live above a bar for lonely ladies
Sometimes I go down there for a drink, but I return alone
You say you would shield me like Zuzanna to Andrzej
With all due respect, I doubt anyone would shoot
Finally, I can sleep, no one takes my blanket
I don’t feel lonely, rather finally free
I'm focusing on sorting out my life, what is to come will come on its own
Close to my people, wild cats, playing together
If you don't like someone, give them this advice
Listen only to sad things when you’re sad from a breakup
[Chorus]
No, no, we can’t meet up
I don't want any new people
Today I’m good as it is
Yeah, yeah, today it's a bench with the guys
But since you're already here, maybe we can take a walk
No, no, we can’t meet up
I don't want any new people
Today I’m good as it is
Yeah, yeah, today it's a bench with the guys
But since you're already here, maybe we can take a walk
[Verse 2]
Floaters before my eyes, like I'm watching that show
Two years since the first verse, and somehow nothing changes
I was born in Krakow, and I'll die there like Andrzej
I don't look at any ladies, rather when I dance
I made you up and then forgot about you
Others are seekers, and I'm not at all anymore
In my life, there are people with whom nothing divides
I have everything and everyone, so why would I change anything
Drunkenly arranging dates again, but I won't go to any, I'll watch Lexy Chaplin
Every friend has someone or at least tries
I value my solitude and feel best with it
I'm not looking, but I won’t discard if it falls from the sky
I'm not trying and it's cool as it is now
I can't be organized, seriously not suitable for a relationship
But I don’t mind picking up your book
[Chorus]
No, no, we can’t meet up
I don't want any new people
Today I’m good as it is
Yeah, yeah, today it's a bench with the guys
But since you're already here, maybe we can take a walk
No, no, we can’t meet up
I don't want any new people
Today I’m good as it is
Yeah, yeah, today it's a bench with the guys
But since you're already here, maybe we can take a walk
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Jan Pasula Edytuj metrykę |
|---|---|
| Rok wydania: |
2022 |
| Wykonanie oryginalne: |
Jan-rapowanie |
| Płyty: |
Bufor |
Komentarze (0):