Jaromír Nohavica - Přelezl jsem plot

Przelazłem przez płot
zzułem sznurowane buty
żołnierzyku co ci jest
masz ręce z żelaza
Na śmierć i życie
rozdzieliły nas płoty
temu kto przeżyje
ciężko się przełazi

Na śmierć i na życie
i nie ma innej drogi
i brak płytkiego brodu
albo pech albo szczęście
Na śmierć i na życie
rozpołowili mi miłość
jestem jak lalka na sznurku
jak lalka na sznurku

W pierwszej mordowni
przy rozżarzonym piecu
wypiję gorący grog
dziewczęta się przysiądą
Ja sięgnę do klamki
i zdejmę niebo z ramion
zrobiłem pierwszy krok
przez przepaść bezdenną

Na poczcie od panienki
dostałem spis telefonów
jest mi tak niepotrzebny
przecież nikogo tu nie znam
Jestem jak obcy gość
na zewnątrz bramy koszar
żołnierzyku do widzenia
no cześć i do widzenia

Jestem jak obcy gość
na tym przedziwnym świecie
walczę ciągle o życie
a siedzę w tramwaju
Prosiłem o litość
oni mi rzekli: Dobra idź
przelazłem przez płot
na mnie tam czekają

Jest niedziela postna
i majestatyczna cisza
w zamkowym kościele
Pan Bóg sobie podjadł
i w dobrej intencji
nazwał mnie własnym synem
upiliśmy się potem
państwowym mszalnym winem

Przelazłem przez płot